Ponad 5 proc. populacji, czyli około 360 milionów ludzi na całym świecie cierpi z powodu utraty słuchu. Jak wskazuje Światowa Organizacja Zdrowia, przynajmniej połowie tych przypadków można było zapobiec. W Polsce problemy z słuchem może mieć nawet 6 milionów osób.

REKLAMA

Niestety, zagrożenie niedosłuchem stale rośnie, bowiem jednym z głównych czynników ryzyka jest hałas, niemal wszechobecny we współczesnym świecie. Ponadto nasze społeczeństwo starzeje się, a z wiekiem naturalnie tracimy sprawność narządu słuchu. Pierwszy stopień niedosłuchu jest tak niewielki, że prawdopodobnie osoba, która go ma, nawet o tym nie wie - mówi w rozmowie z RM FM Joanna Bugaj, prezes Polskiego Stowarzyszenia Protetyków Słuchu. W raporcie przygotowanym dla Komisji Europejskiej eksperci ocenili, iż tylko z powodu zbyt głośnego słuchania muzyki i innych dźwięków przez słuchawki uszkodzeniem słuchu zagrożonych jest od 5 do 10 proc. młodych ludzi.

Michał Dobrołowicz: Czym jest niedosłuch? Osoba chora w ogóle nie słyszy czy słabo słyszy? Jak to jest?

Joanna Bugaj, prezes Polskiego Stowarzyszenia Protetyków Słuchu: Pierwszy stopień niedosłuchu jest tak niewielki, że prawdopodobnie osoba, która go ma, nawet o tym nie wie. Pierwszym objawem niedosłuchu jest uciekanie poszczególnych wyrazów. Jesteśmy w grupie, rozmawiamy z kimś i słyszymy dźwięki, ale nie potrafimy ich rozróżnić, nie rozumiemy tej mowy. Jest to pierwszy, poważny objaw i sposobność ku temu, żeby zrobić diagnostyczne badanie słuchu. Bo jeżeli nie rozumiemy słów, to na pewno dotyczy nas niedosłuch. Pytanie tylko, na jakim poziomie.

Kto jest najbardziej narażony na niedosłuch?


Przede wszystkim osoby pracujące w hałasie, gdzie jest duże natężenie dźwięku. Druga grupa to osoby, które dużo słuchają muzyki w słuchawkach dousznych. Oraz osoby, głównie dzieci, które często przechodzą zapalenia drogi słuchowej uszu, często biorą leki, muszą na stałe pobierać leki, które w swoich ulotkach mają wpisane, że jednym ze skutków ubocznych mogą być uszkodzenia słuchu.

Czy Polacy z niedosłuchem się leczą?

Tylko co piąta osoba z niedosłuchem podejmuje jakieś działania związane z rehabilitacją, czyli protezowanie, założenie aparatu słuchowego. U nas robi tak tylko 18 procent osób. W Danii jest to ponad połowa - 51 procent osób. Jesteśmy też na ostatnich miejscach w Europie, jeśli chodzi o protezowanie obojga uszu. Zwykle niedosłuch nabyty dotyczy obu stron, czyli zarówno lewego, jak i prawego ucha. Wtedy należałoby protezować zarówno lewe, jak i prawe ucho.

Gdy zauważymy u siebie objawy niedosłuchu, od razu powinniśmy pójść do laryngologa czy do innego lekarza?

Możemy zbadać się u protetyka słuchu. On da nam informację, czy ten słuch jest w porządku, czy należałoby podjąć jakieś działania. Badanie polega na tym, że zakładamy słuchawki nauszne, podajemy dźwięk o różnych częstotliwościach, a zadaniem pacjenta jest naciskanie przycisku, gdy usłyszy dźwięk w słuchawkach. Aż 80 procent ankietowanych Polaków noszących aparat słuchowy stwierdziło, że są zadowoleni z tego faktu. Co więcej – 96 procent uważa, że noszenie aparatu znacząco podniosło jakość ich życia.

Czy cisza wobec tego jest zdrowa?

Tak, bo żyjemy w bardzo głośnym otoczeniu. Nasze ulice potrafią generować nawet 100 decybeli hałasu. Każdemu z nas dobrze zrobi wieczorna godzina ciszy i przebywanie w takim pomieszczeniu, gdzie możemy wyciszyć nasz organizm. Zmysł słuchu jako jedyny nie śpi w nocy. Wzrok odpoczywa, inne narządy też odpoczywają. A słuch jest pierwotnym czujnikiem bezpieczeństwa. To on nas ostrzega przed hałasem czy wrogiem...

Albo budzikiem!

Tak! (śmiech) Dawanie ciału odpoczynku jest bardzo ważne.

Kto jest bardziej narażony na niedosłuch? Kobiety czy mężczyźni?

Kobiety, bo żyją dłużej i w związku z tym ich odsetek w grupie wiekowej 75 plus jest wyższy.