Lewis Hamilton wezwał władze Formuły 1 do wzmocnienia środków bezpieczeństwa, po tym jak uzbrojeni sprawcy napadli na członków ekipy Mercedesa w pobliżu toru Interlagos w Sao Paulo. "Niektórzy moi ludzie byli przetrzymywani z wymierzoną w stronę ich głów bronią" – oświadczył oburzony 4-krotni mistrz świata.

REKLAMA

Lewis Hamilton ujawnił, że w piątek wieczorem część ekipy Mercedesa, opuszczając tor po treningach, została napadnięta i ostrzelana przez nieznanych napastników.

Skradziono niektóre wartościowe przedmioty, ale najważniejsze, że nikt nie został ranny - dodał zespół Mercedesa.

Przystawiono broń do głów moich kolegów. Proszę, pomódlcie się za moich ludzi, którzy dziś przystąpili do pracy, mimo wciąż trzęsących się rąk. To zdarza się tu (w Brazylii- red.) co roku. F1 musi zrobić więcej dla naszego bezpieczeństwa. W tym przypadku nie ma miejsca na wymówki - oświadczył Hamilton.

Ze względy na ryzyko zawodnicy i członkowie ekip biorących udział w wyścigach Formuły 1 są po Sao Paulo i w okolicach toru Interlagos wożeni samochodami z kuloodpornymi szybami i pod eskortą policji.

(j.)