W Czechach rozgorzał spór o transmisje meczów wyświetlanych na wielkopowierzchniowych ekranach rozmieszczonych na rynkach największych miast kraju. Transmisje bez problemu mogą oglądać jedynie kibice z Pragi. W innych miejscach niestety organizatorzy zawiedli.

REKLAMA

Najprawdopodobniej sprawa zakończy się w sądzie. Firmy TOP Event oraz PM Production odpowiedzialne za akcję "Kibicujemy Czechom" oskarżają się wzajemnie o fiasko projektu. W tej chwili szykują konkretne wyliczenia strat i pozwy.

Piątkowy mecz Czechy - Rosja - oprócz transmisji telewizyjnej - można było zobaczyć na rynku Starego Miasta w Pradze. Natomiast projekcje w Ostrawie, Pilznie, Czeskich Budziejowicach, Hradcu Kralove, Libercu, Ołomuńcu, Uściu nad Łabą, czy Brnie odwołano w ostatniej chwili. Emisje nie odbędą się też w czasie kolejnych meczów czeskiej reprezentacji.

Rozczarowania - oprócz kibiców - nie kryją sprzedawcy przekąsek i napojów. O odwołaniu akcji dowiedzieli się dopiero na miejscu, na chwilę przed rozpoczęciem meczu.

Firma TOP Event prowadzi jeszcze negocjacje ze spółką Hyundai, właścicielem praw do emisji meczów z Euro 2012 w Czechach. Nie wyklucza, że uda się choć częściowo zbudować strefy kibica poza czeską stolicą, choć nie jest w stanie podać, w jakich miastach.