Biało-czerwone siatkarki z bilansem 3 zwycięstw i 1 porażki zajmują na razie trzecie miejsce w tabeli grupy B mistrzostw Europy. Dziś przed nimi najtrudniejszy pojedynek, bo po drugiej stronie siatki staną niepokonane na razie Włoszki.

REKLAMA

Polki przegrały wczoraj po tie-breaku z reprezentacją Belgii 2:3. Szkoda straconej szansy, bo biało-czerwone miały realne szanse na pokonanie wyżej notowanych rywalek. Nie udało się, ale dziś można się zrehabilitować. Pojedynek z reprezentacją Włoch będzie jednak bardzo trudny, bo rywalki to już ścisła europejska czołówka.

Aktualne wicemistrzynie świata na razie na turnieju nie straciły jeszcze seta. Takim samym wyczynem mogą pochwalić się jedynie Holenderki. Włoszki to z pewnością jeden z głównych kandydatów do złotego medalu.

Wystarczy wymienić kilka nazwiska największych włoskich gwiazd, by zdać sobie sprawę, jak trudne zadanie czeka wieczorem zawodniczki Jacka Nawrockiego: atakująca Paola Egonu, środkowe Cristina Chirichella i Anna Danesi, czy przyjmująca Miriam Sylla to gwiazdy światowego formatu i zawodniczki ograne w najważniejszych meczach w klubie i reprezentacji.

To będzie także ostatni mecz fazy grupowej całego turnieju, który ostatecznie zadecyduje o tym, jak będą wyglądały pary 1/8 finału. Zespoły walczące w Łodzi w grupie B powalczą w fazie pucharowej z zespołami z grupy D, która rywalizuje w Bratysławie. Popołudniu odbędzie się tam mecz bardzo ważny dla układu tabeli - Słowaczki zagrają z Rosjankami. Wynik tego spotkania może determinować to, co wydarzy się w wieczornym meczu Polska-Włochy.

Obie drużyny będą bowiem wiedziały z kim zagrają w razie konkretnego wyniku łódzkiego pojedynku. Pewne jest jedno. W 1/8 finału nie dojdzie do meczu Polska-Słowacja. Europejska federacja siatkówki nie chce, by na tym etapie spotkały się zespoły dwóch współgospodarzy turnieju. To oznacza, że w 1/8 Polki nadal będą grały w Łodzi a Słowaczki w Bratysławie. Teoretycznie, turniejowa drabinka jest prosta. Pierwszy zespół z grupy B zagra z czwarty z grupy D, a drugi z grupy B z trzecim z grupy D. Wszystko zgodnie z zasadą 1-4, 2-3. Jeśli jednak według tego schematu wypadnie mecz Polska-Słowacja, to zmieniony zostanie schemat. Zwycięzca grupy B zagra z trzecią drużyną grupy D, a drugi zespół zmierzy się z czwartym. Czyli wszystko według wzoru 1-3, 2-4.

Cała zagadkę rozwikłamy dopiero po zakończeniu mecz Polek z Włoszkami, ale już po spotkaniu Słowacja-Rosja będziemy mądrzejsi.

Polki swój mecz w Łodzi rozpoczną o 20:30. Pojedynek Słowaczek z Rosjankami od 15:30.