Obecna sytuacja na Ukrainie jest wyzwaniem rzuconym solidarności europejskiej i światowej - ocenia były prezydent, Lech Wałęsa. "Jeśli będziemy solidarni i solidarnie przeciwstawimy się Putinowi, to zwyciężymy" - podkreślił.

REKLAMA

Były prezydent jest przekonany, że już na początku konfliktu ukraińskiego międzynarodowe organizacje (NATO, ONZ itp.) powinny opracować listę 20 problemów, które "trafią w Putina i muszą go nawrócić".

Z tą listą idą do każdego państwa i pytają, co kto może załatwić. I niech każdy robi to, co może. Jednocześnie powinno być też kilku ludzi, którzy cały czas rozmawiają z Putinem wyjaśniając mu, co obie strony tracą na tym konflikcie. Europie i światu jest potrzebna Rosja, ale Rosja cywilizowana - wyjaśnił Wałęsa.

"Musimy podnieść potencjał obronny"

Dodał, że jeśli zagrożenie by postępowało, to w Polsce powinno znaleźć się tyle sprzętu wojskowego, by prezydent Rosji musiał się poważnie zastanowić, czy warto kontynuować dotychczasowe działania.

Bo my już w Moskwie byliśmy kiedyś - powiedział Wałęsa.

Jego zdaniem, Polska nie powinna jednak wydawać pieniędzy na produkcję zbrojeniową, tylko wykorzystać część arsenału będącego na wyposażeniu innych armii. Wałęsa podkreślił, że ten arsenał jest tak duży, że pozwala 10 razy zniszczyć życie na Ziemi.

Musimy podnieść swój potencjał obronny, ale nie musimy produkować broni. Możemy ją wypożyczyć lub w inny sposób nabyć - stwierdził Wałęsa.

(abs)