Prezydent Egiptu Hosni Mubarak podał się do dymisji - poinformował wiceprezydent Omar Suleiman. Władzę w kraju ma przejąć wojsko. Wiadomość tę entuzjastycznie przyjęli demonstranci na kairskim placu Tahrir, zbierający się tam od 18 dni.

REKLAMA

Ludzie wiwatowali, ściskali się, wielu miało łzy w oczach. Skandowali "Naród obalił ten reżim" i "Allah akbar" (Bóg jest wielki). Przywódca egipskiej opozycji Mohammed ElBaradei, były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), laureat pokojowego Nobla, ogłosił: "To największy dzień w moim życiu. Kraj został wyzwolony".

Jeszcze w czwartek Mubarak zapowiadał w orędziu do narodu, że pozostanie głową państwa do wrześniowych wyborów, choć przekaże część władzy wiceprezydentowi Omarowi Suleimanowi. Wystąpienie to rozczarowało i wzburzyło antyprezydenckich demonstrantów, którzy w piątek - po raz pierwszy od wybuchu protestów - poszli pod pałac prezydencki w Kairze. Armia nie interweniowała.

Tłumy Egipcjan świętują dymisję Mubaraka
Tłumy Egipcjan świętują dymisję Mubaraka
Tłumy Egipcjan świętują dymisję Mubaraka
Tłumy Egipcjan świętują dymisję Mubaraka
Tłumy Egipcjan świętują dymisję Mubaraka
Tłumy Egipcjan świętują dymisję Mubaraka
Tłumy Egipcjan świętują dymisję Mubaraka
Tłumy Egipcjan świętują dymisję Mubaraka
Tłumy Egipcjan świętują dymisję Mubaraka
Tłumy Egipcjan świętują dymisję Mubaraka