Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczy stanu historycznego i nie odzwierciedla obowiązujących przepisów - oświadczyło MSZ. Zarzuty Komisji Europejskiej zostały uwzględnione już w nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych z kwietnia 2018 r. - podkreślił resort. TSUE uznał dziś, że polskie przepisy dotyczące wieku przejścia w stan spoczynku sędziów i prokuratorów, które zostały wprowadzone w lipcu 2017 r., są niezgodne z prawem UE.

REKLAMA

Dzisiejszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej będzie przedmiotem szczegółowej analizy. Wyrok dotyczy stanu historycznego, który nie odzwierciedla obowiązujących obecnie przepisów. Zarzuty Komisji Europejskiej zostały już wcześniej uwzględnione w drodze nowelizacji ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych z dnia 12 kwietnia 2018 r. - napisano w stanowisku MSZ.

Resort zaznaczył, że "zgodnie z dotychczasową praktyką Komisja Europejska powinna była wycofać skargę po wejściu w życie nowelizacji ustawy". Brak wycofania skargi nie jest uzasadniony - dodano.

MSZ podkreślił, że "Polska nie kwestionuje obowiązku wykonywania wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej chociaż pozostaje przekonana, że kwestionowane przez Komisję Europejską zmiany nie naruszały niezawisłości sędziowskiej i mogły być dokonane w ramach kompetencji państw członkowskich dotyczących organizacji wymiaru sprawiedliwości".

Polskie władze zmieniły przepisy, których dotyczyła skarga

Wyrok TSUE odczytał polski sędzia Marek Safjan. Chodzi o ustawę o ustroju sądów powszechnych z lipca 2017 r., zgodnie z którą wiek przejścia w stan spoczynku dla sędziów sądów powszechnych, sędziów Sądu Najwyższego i prokuratorów został obniżony do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Przed zmianami wiek emerytalny dla obu płci wynosił 67 lat.

Polskie władze zmieniły przepisy, których dotyczyła skarga, ale Komisja Europejska zdecydowała się na podtrzymanie zarzutów, bo jej zdaniem nie wszystkie problemy zostały rozwiązane, a waga sprawy była tak duża, że był wyraźny interes w jej rozstrzygnięciu.

Zdaniem Komisji Europejskiej regulacje wprowadzone w Polsce, przyznające ministrowi sprawiedliwości prawo do decydowania o tym, czy sędzia będzie miał przedłużoną możliwość orzekania, naruszały gwarancje niezawiłości sędziowskiej.

Mimo wycofania się przez władze w Warszawie z kwestionowanych przepisów, to do Komisji Europejskiej będzie należało sprawdzenie, czy orzeczenie zostało wykonane.