"W związku z zamachami w Brukseli belgijskie służby po przeprowadzonej identyfikacji potwierdziły ambasadzie RP, iż wśród ofiar śmiertelnych jest polski obywatel" - podało we wtorek polskie ministerstwo spraw zagranicznych. Potwierdziło tym samym informacje mediów, które powoływały się w tej sprawie na brukselską prokuraturę.

REKLAMA

"Z informacji posiadanych aktualnie przez polskie służby konsularne wynika, iż w zamachach w Brukseli rannych zostało trzech polskich obywateli, którzy są hospitalizowani. Służby konsularne pozostają w kontakcie z rodzinami naszych rodaków" - podkreślił resort spraw zagranicznych. "Z uwagi na dobro rodzin nie przekazujemy osobom trzecim szczegółowych informacji o stanie rannych, jak i o ofierze śmiertelnej" - czytamy w komunikacie. Przypomniano w nim także, że aktualnie w Belgii obowiązuje trzeci poziom oceny zagrożenia terrorystycznego.

Bilans ofiar śmiertelnych zeszłotygodniowych zamachów w Brukseli wynosi 32 osoby - poinformowała we wtorek minister zdrowia Belgii Maggie De Block na Twitterze, dodając, że taką liczbę ofiar ustalono po dokładnej weryfikacji. 340 osób zostało rannych. Nie sprecyzowano, czy władze wliczają w ten najnowszy bilans trzech zamachowców samobójców, którzy przeprowadzili ataki bombowe na lotnisku i stacji metra.

Belgijskie media informują, że tydzień po zamachach zakończono identyfikację wszystkich ofiar śmiertelnych zamachów. Według danych prokuratury jest wśród nich 17 Belgów i 15 obcokrajowców (albo 18 jeśli weźmie się pod uwagę Belgów mających jeszcze jedno obywatelstwo).

90 rannych osób przebywa wciąż w 28 szpitalach belgijskich, a cztery osoby są hospitalizowane za granicą: we Francji i w USA. Łącznie 49 osób leczy się na oddziałach intensywnej terapii. Jedna trzecia pacjentów przebywa w specjalistycznych ośrodkach leczenia poparzeń.

Jako pierwszy informację o polskim obywatelu wśród ofiar podał portal TVN24.PL
(mn)