Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak wydał polecenie, by łączność satelitarną z Afganistanem zapewniały satelity należące do krajów Unii Europejskiej i NATO. Obecnie armia korzysta z pośrednictwa rosyjskiego Gazpromu.

REKLAMA

"Rzeczpospolita" informowała, że polscy żołnierze korzystają z satelity Yamal-202 należącego do Rosjan, ponieważ ta oferta była najtańsza. Miesięcznie satelita Gazpromu kosztuje o 20 tys. dolarów mniej niż satelita konkurencji. Pod koniec września, po pierwszych doniesieniach o tym, że polskie wojsko korzysta z rosyjskiego satelity rzecznik prasowy MON Jacek Sońta zapewniał, że przesyłane informacje dzięki kodowaniu są bezpieczne i nie ma znaczenia, do kogo należy satelita.

Sprawę zbadała Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Po tym sprawdzeniu poleciłem szefowi Sztabu Generalnego, aby w nowym przetargu, który będzie się toczył w ciągu najbliższych tygodni, był warunek taki, że muszą być to firmy, które dysponują satelitami, będącymi w dyspozycji krajów Unii Europejskiej lub NATO - poinformował szef MON. Uważam, że w takich sprawach lepiej czasem dmuchnąć na zimne - dodał Siemoniak.