Szwecja pokonała we Wrocławiu Słowenię 23:21 w drugim sobotnim meczu grupy C mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych. Wcześniej Hiszpania pokonała wygrała z Niemcami 32:29.

REKLAMA

Najwięcej bramek: dla Szwecji - Niclas Ekberg 4, Jonas Kallman, Lukas Nilsson i Andreas Cederholm po 3; dla Słowenii - Matej Gaber 5, Dragan Gaijc 4.

Pierwsza połowa wskazywała, że wielkich emocji nie będzie. Skandynawowie na początku mieli problem z rywalami, ale z minuty na minutę ich przewaga rosła i na przerwę schodzili prowadząc siedmioma golami (16:9).

Kiedy na początku drugiej połowy odskoczyli na 18:10 niewiele osób wierzyło, że w Hali Stulecia wynik będzie niewiadomą niemal do ostatnich sekund. Od tego momentu jednak zaczęło się robić coraz ciekawiej. Niesieni gorącym dopingiem swoich kibiców Słoweńcy, dzięki twardej obronie i skutecznym kontrom, w 47. minucie przegrywali już tylko 18:19.

W 50. minucie Dean Bombac, który w przyszłym sezonie ma grać w Vive Tauron Kielce, wykorzystał rzut karny i zrobiło się 20:20, a dodatkowo Szwedzi grali w osłabieniu. Emocje były tak wielkie w obu ekipach, że sędziowie musieli co chwilę uspokajać zawodników nie tylko na boisku, ale również na ławce rezerwowych.

Szwedzi się w końcu przebudzili i odskoczyli na dwie bramki (22:20), ale 40 sekund przed końcem prowadzili już tylko 22:21. Słoweńcy długo rozgrywali atak, a kiedy już Miha Zarabec zdecydował się na rzut trafił wprost w bramkarza Mattiasa Anderssona. Chwilę później po indywidualnej akcji Fredrik Petersen ustalił wynik.

(mpw)