Maile o podłożonych ładunkach wybuchowych nieznani sprawcy przesłali w dniu matury z języka polskiego do 122 szkół. Wszystkie alarmy były fałszywe. Jednak w jednej szkole egzamin został przerwany, a 57 opóźniony.

REKLAMA

122 szkoły zgłosiły do okręgowych komisji egzaminacyjnych, że dostały maile o podłożeniu ładunku wybuchowego. Wszystkie alarmy były fałszywe.

W 61 szkołach - po sprawdzeniu - egzamin rozpoczął się zgodnie z harmonogramem - o godz. 9.00.

W 57 szkołach - po sprawdzeniu - egzamin rozpoczął się z opóźnieniem. Wszyscy zdający rozwiązywali zadania przez 170 minut.

W trzech szkołach sprawdzenie zostało przeprowadzone w trakcie egzaminu. Na ten czas egzamin został zawieszony. Zdający powrócili do rozwiązywania zadań po zakończeniu czynności sprawdzających przez służby.

Natomiast w jednej szkole ewakuowano zdających - egzamin został przerwany. Maturzyści przystąpią do niego w czerwcu. To absolwenci Autorskiego Liceum Artystycznego i Akademickiego we Wrocławiu. Natomiast o godzinie 14:00 około 40 maturzystów z tej szkoły przystąpi do egzaminu z języka polskiego na poziomie rozszerzonym.

Policja już wcześniej ostrzegła CKE, że ktoś może spróbować sparaliżować przebieg matury. CBŚP podała, że sprawca lub sprawcy mogą posłużyć się m.in. sformułowaniem "za chwilę detonacja, eksplozja, zasobnik z gazem bojowym fosgen, bomba, ratujcie się zginą ludzie". CKE ostrzegła więc dyrektorów szkół. Zaapelowała o wzmożony nadzór nad bezpieczeństwem zdających egzamin, w tym uniemożliwienie wejścia i przebywania na terenie budynków osobom nieuprawnionym.

O tym, że mogą być takie informacje, byliśmy poinformowani już w ubiegłym tygodniu. Współpracowaliśmy w tej sprawie z Komendą Główną Policji i z Centralnym Biurem Śledczym Policji. Dziś rano rozesłaliśmy pisma do dyrektorów szkół, jak mają się w takiej sytuacji zachować - tłumaczył dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik.

Podkreślił, że każdy sygnał został sprawdzony, w szkołach przeprowadzone zostały kontrole pirotechniczne. Wszystkie alarmy okazały się fałszywe - dodał.

Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji potwierdził, że do policji wpłynęła informacja o podłożeniu ładunków wybuchowych w niektórych szkołach, w których odbywają się matury. Nie ma żadnego zagrożenia, w tej chwili pracujemy nad ustaleniem tożsamości osób, które o tym informowały - zaznaczył.

OKE w Łodzi: W kilkunastu szkołach alarmy bombowe

Do kilkunastu szkół w woj. łódzkim i świętokrzyskim, gdzie zaplanowano egzaminy maturalne, dotarły informacje o podłożeniu ładunku wybuchowego - powiedziała dyrektor OKE w Łodzi Danuta Zakrzewska. W niektórych z nich egzaminy rozpoczęły się z niewielkim opóźnieniem.

Jak zaznaczyła, na szczęście do większości z tych placówek informacje o podłożeniu bomby dotarły wcześnie rano, co pozwoliło odpowiednim służbom na sprawdzenie budynku jeszcze przed rozpoczęciem matur.

W niektórych szkołach - z powodu alarmu - egzamin rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem.

Informacje o podłożeniu bomby dotarły m.in. do szkół w Kielcach, Ostrowcu Świętokrzyskim, Jędrzejowie, Piotrkowie Trybunalskim, Sieradzu, Wieluniu, Łęczycy.

W sumie do egzaminu maturalnego w woj. łódzkim i świętokrzyskim (obszar OKE w Łodzi) przystąpiło ponad 32 tysiące uczniów.

Wielkopolskie: Alarmy bombowe nie wpłynęły na przebieg matur

Do kilkunastu szkół w Wielkopolsce i woj. zachodniopomorskim dotarły informacje o rzekomym zagrożeniu. Nigdzie alarm bombowy nie wpłynął na przeprowadzenie matur - poinformował wicedyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu Marcin Jakubowski.

Na terenie działania OKE w Poznaniu, obejmującym Wielkopolskę, województwo lubuskie i zachodniopomorskie odnotowano w sumie kilkanaście zgłoszeń. Marcin Jakubowski zastrzegł, że w żadnym przypadku nie doszło do odwołania matur, mogło za to dojść do "nieznacznego przesunięcia godziny" startu egzaminu.

Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak dodał, że w żadnej ze szkół w regionie - w związku z alarmami bombowymi - nie przeprowadzono ewakuacji.

W Wielkopolsce matury odbywają się w 507 szkołach, do egzaminu przystąpiło ponad 24 tys. uczniów.

Śląskie: Alarmy bombowe nieznacznie opóźniły rozpoczęcie matur w kilku szkołach

Przekazane pocztą elektroniczną informacje o rzekomym zagrożeniu nieznacznie opóźniły w poniedziałek rozpoczęcie egzaminów maturalnych w kilku szkołach w woj. śląskim. Sprawdzono ok. 15 placówek.

Do dyrektorów szkół dotarły maile o rzekomym zagrożeniu. W każdym przypadku o sprawie poinformowano policję, straż miejską i straż pożarną. Służby sprawdziły szkoły pod kątem potencjalnego niebezpieczeństwa - powiedziała wicedyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie Urszula Okrajni.

W większości przypadków sprawdzenie placówek udało się zakończyć przed planowanym rozpoczęciem egzaminu. W kilku przypadkach egzaminy rozpoczęły się z niewielkim, z reguły 15-20 minutowym opóźnieniem. Taka sytuacja jest dopuszczalna - zapewniła wicedyrektor OKE podkreślając, że ostatecznie egzamin maturalny rozpoczął się we wszystkich szkołach średnich w regionie.

Jak wynika z danych Kuratorium Oświaty w Katowicach, rok szkolny zakończyło w regionie około 33 tys. uczniów klas trzecich liceów ogólnokształcących i klas czwartych techników. W poniedziałek rano ponad 29 tys. abiturientów przystąpiło do pisemnego egzaminu maturalnego z języka polskiego na poziomie podstawowym.

Pomorskie: Alarmy bombowe nie zakłóciły przebiegu matur

W poniedziałek rano do 10 szkół w woj. pomorskim i kujawsko-pomorskim, w których planowano egzamin maturalny, dotarły informacje o rzekomym zagrożeniu. Placówki zostały sprawdzone. Nie było powodów do ewakuacji uczniów i matura odbyła się bez większych zakłóceń.

Dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej (OKE) w Gdańsku (komisja obejmuje swym zasięgiem woj. pomorskie i kujawsko-pomorskie) Irena Łaguna poinformowała, że informacje o rzekomym zagrożeniu dotarły do trzech szkół w Bydgoszczy, dwóch w Malborku i do pojedynczych placówek w Gniewie, Rumii, Włocławku, Grudziądzu i w Toruniu.

W dziewięciu placówkach działania służb zakończyły się przed godz. 9.00 i egzamin maturalny rozpoczął się punktualnie. Tylko w szkole w Malborku kontrola placówki zakończyła się po godz. 9.00. Egzamin rozpoczął się tam z 15-minutowym opóźnieniem - twierdzi Irena Łaguna.