"Każdego roku wykrywamy blisko tysiąc zakażeń HIV. Statystycznie możemy powiedzieć, że 3 osoby w Polsce dowiadują się o fakcie swojego zakażenia każdego dnia" - powiedziała Anna Marzec-Bogusławska, dyrektor krajowego Centrum ds. AIDS działającego przy Ministerstwie Zdrowia, która była gościem tygodnika RMF FM "Tydzień w tydzień". "U osób, u których odpowiednio wcześnie wykrywany zakażenie, raczej nie dochodzi natomiast do rozwinięcia pełnoobjawowego AIDS. W związku z tym spadła śmiertelność" - dodała.

REKLAMA

Czy można ocenić jak wiele osób zakażonych wirusem HIV nie wie o tym, że jest zakażonych?

Tak, są takie dane. Raport UNEIS z roku 2012 pokazuje, że około 50 proc. osób, które są zakażone HIV na świecie, o tym nie wie. Natomiast w Polsce ta sytuacja wygląda podobnie. Od 1985 roku wykryliśmy około 16 tys. zakażeń. Natomiast szacujemy, że z wirusem żyje 30, może nawet 35 tys. osób.

Czy ta liczba osób, u których wykrywa się przeciwciała wirusa, zmienia się, rośnie przez lata?

Tak, każdego roku wykrywamy blisko tysiąc zakażeń HIV. Statystycznie możemy powiedzieć, że 3 osoby w Polsce dowiadują się o fakcie swojego zakażenia każdego dnia.

Kiedy po możliwym zakażeniu - po jakimś ryzykownym zachowaniu seksualnym, czy związanym z braniem narkotyków - robienie testu ma sens? I gdzie robić takie testy?

Podniósł pan ważny problem, problem tak zwanego okienka serologicznego. Ponieważ mamy w tej chwili bardzo zaawansowane techniki diagnostyczne, jesteśmy w stanie wykryć zakażenie już po dwóch tygodniach od momentu ryzykownego zachowania. Ale wykluczyć je możemy dopiero po 12 tygodniach, czyli najlepiej robić test po 12 tygodniach od ostatniego ryzykownego zachowania. Wówczas wynik jest miarodajny.

I gdzie robić te testy w Polsce?

Od końca lat 90. cały czas rozwijamy sieć punktów konsultacyjno-diagnostycznych. To są takie miejsca, w których można wykonać test w kierunku HIV. Anonimowo, bezpłatnie przed testem i po teście będzie rozmawiał z nami wykwalifikowany doradca. To jest osoba, która oszacuje ryzyko w naszych zachowaniach. Oszacuje, czy to już jest ten moment na wykonanie testu, właśnie biorąc pod uwagę czas okienka serologicznego, a także jeżeli wynik okaże się dodatni, w tym poradnictwie po teście udzieli odpowiedniego wsparcia psychologicznego. Osoby, które dowiadują się o fakcie swojego zakażenia, zazwyczaj chcą skorzystać z takiego wsparcia. Chcą dowiedzieć się więcej jakie są możliwości opieki medycznej, jakie są możliwości leczenia antyretrowirusowego.

Można usłyszeć, że zakażenie HIV w tej chwili nie jest śmiertelne i że to właściwie jest choroba czy zakażenie przewlekłe. Czy to wpływa na podejście do tej choroby, do tego wirusa?

Tutaj może warto doprecyzować, że jest to rzeczywiście w tej chwili choroba o charakterze przewlekłym, ale jednak ciągle śmiertelna, dlatego, że ciągle nie potrafimy wyleczyć z AIDS. Dzięki dostępnej terapii antyretrowirusowej, wysoko specjalistycznym lekom, jesteśmy w stanie poprawiać jakość życia pacjentów, przedłużać to życie, często nawet do czasu naturalnej śmierci. Ale ciągle nie potrafimy wyleczyć z AIDS. Nie jesteśmy w stanie usunąć wirusa z organizmu ludzkiego.

U jak wielu osób w tej chwili pojawia się pełnoobjawowy zespół braku odporności?

U osób, które są leczone antyretrowirusowo, u których odpowiednio wcześnie wykrywany zakażenie, raczej nie dochodzi do rozwinięcia pełnoobjawowego AIDS. W związku z tym spadła śmiertelność. To jest jedno z dobrodziejstw leczenia antyretrowirusowego i warto podkreślić, że to leczenie jest w Polsce bezpłatne dla pacjentów. Jest leczeniem drogim i pewnie niewiele osób mogłoby sobie pozwolić na takie leczenie.

Jaki jest koszt takiego leczenia?

To jest około 3,5 tys. złotych na pacjenta na miesiąc i to leczenie jest w pełni pokrywane z budżetu ministra zdrowia. Pacjenci nie płacą za leki antyretrowirusowe i nie ma też kolejek. Jest to priorytetowy program ministra zdrowia.

Wspomniała pani, że badania, które są przeprowadzane są anonimowe. Czy tę anonimowość rzeczywiście mogą Państwo zagwarantować? Czy zdarzały się w ostatnich latach przypadki, że te dane jednak w jakiś sposób wyciekały, były publikowane?

Nie, one nie mogły wyciekać, ponieważ my tych danych, które umożliwiałyby identyfikację pacjentów, po prostu nie zbieramy. Przy czym warto podkreślić, że test można wykonać w wielu miejscach, można wykonać komercyjnie. Tam podaje się imię i nazwisko, gdziekolwiek byśmy nie robili testu. W kierunku HIV jednak te dane nie powinny wyciekać, bo są to dane poufne. Natomiast w punktach konsultacyjno-diagnostycznych, których w tej chwili jest już 31 na terenie całej Polski, właśnie w tych punktach, gdzie można wykonać test anonimowo i bezpłatnie, nie zbieramy danych umożliwiających identyfikację pacjenta. Zbieramy dane epidemiologiczne, dane dotyczące ryzykownych zachowań, ale nie pytamy o żadne dane osobowe. Z tej prostej przyczyny te dane nie mogą wyciekać, gwarantujemy pełną anonimowość.

Powiedziała pani, że 31 takich punktów wykonuje badania. Jak najłatwiej do nich dotrzeć, jeżeli ktoś już zdecyduje się wykonać test na obecność wirusa HIV?

Warto zajrzeć na stronę internetową Krajowego Centrum ds. AIDS - www.aids.gov.pl. Tam są adresy i godziny pracy wszystkich punktów. Nie wszystkie punkty są czynne we wszystkie dni robocze, więc warto sprawdzić czas przyjęć i w które dni punkt jest czynny.