Prosta, a nawet najłatwiejsza od lat - tak spora część maturzystów oceniła tegoroczny egzamin z matematyki na poziomie podstawowym. Czy rzeczywiście pytania nie były trudne? Przekonajcie się sami. Na RMF24 publikujemy arkusze zadań i propozycje rozwiązań.

REKLAMA

Prosta, a nawet najłatwiejsza od lat - takie oceny tegorocznej matury z matematyki na poziomie podstawowym usłyszał od licealistów z Węgorzewa na Mazurach nasz reporter Piotr Bułakowski. Najprostsze było wykazanie z wykresu wartości największej funkcji. Skończyło się w 50 minut całą maturę, siedziało się i sprawdzało wszystko pięć razy. Już nie mogliśmy wysiedzieć - mówił jeden z uczniów.

Były jednak i takie zadania, które niektórym sprawiły problemy. Było takie zadanie z potęgami, nie ruszałem go nawet. W sumie dwa zadania opuściłem - dodał zaraz po wyjściu z sali inny maturzysta. Zdający mogą uzyskać łącznie 50 punktów. By zdać, należy otrzymać co najmniej 30 proc. Matura z matematyki na poziomie podstawowym jest przedmiotem obowiązkowym od 2010 roku.

W ubiegłym roku arkusz egzaminacyjny z matematyki na poziomie podstawowym zawierał 34 zadania - zarówno otwarte jak i zamknięte. Szczególnych trudności maturzystom przysporzyły dwa z drugiej grupy - pierwsze, wymagające obliczeń procentowych, oraz zadanie, w którym należało sprawdzić, czy współrzędne danego punktu spełnią równanie okręgu.

"Trzeba podejść do tego na spokojnie"

Niektórzy do środowego egzaminu podchodzili zupełnie "na luzie". Jak ktoś podejdzie to tego na spokojnie, powinno być ok. Nawet bez nauki, myślę, że spokój wystarczy - mówił RMF FM uczeń jednego z krakowskich liceów. Były jednak i głosy znacznie mniej optymistyczne. W ogóle nie ogarniam ‘majcy’ i jestem za tym, żeby za to coś wprowadzili. Mogę pisać cokolwiek, tylko nie matematykę - żartowała tegoroczna maturzystka.

Ratunek dla tych, którzy z matematyką nie są za pan brat, to zadania zamknięte. Wiadomo, że w tym przypadku maturzysta musi wskazać jedną z odpowiedzi. Jak żadna mu się nie zgadza, to znaczy, że gdzieś popełnił błąd. Oprócz tego, skoro jest podany wynik, to stosunkowo łatwo się do niego odnieść - tłumaczył Piotr Ludwikowski z krakowskiej Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej.

Dyskalkulia w liceum? Niemożliwe

Dla jednych matematyka to królowa nauk, dla innych prawdziwy koszmar. Ale spokojnie, kto dostał świadectwo ukończenia liceum, ma duże szanse, by zdać matematykę na maturze. I jedno jest pewne - na pewno nie cierpi na dyskalkulię.

Prawdziwych dyskalkulików jest bardzo mało. Często diagnoza dyskalkulii odbywa się już bardzo wcześnie. Często w końcowych klasach szkoły podstawowej, a na pewno już w gimnazjum. Jeżeli ktoś dochodzi do wniosku, że jest dyskalkulikiem w liceum, to na pewno nim nie jest - wyjaśniał Piotr Ludwikowski.

Trzy tygodnie maturalnych zmagań

Każdy maturzysta musi przystąpić do trzech egzaminów pisemnych - z języka polskiego, matematyki i języka obcego nowożytnego (wybrać można było między: angielskim, francuskim, hiszpańskim, niemieckim, rosyjskim i włoskim). Egzaminy z tych przedmiotów są obowiązkowe na poziomie podstawowym, a chętni mogą je zdawać także na poziomie rozszerzonym. Zdający muszą także przystąpić do dwóch obowiązkowych egzaminów ustnych - z języka polskiego i języka obcego nowożytnego.

Poza egzaminami z przedmiotów obowiązkowych maturzyści mogli też wybrać do sześciu przedmiotów dodatkowych, które zdaje się na poziomie podstawowym lub rozszerzonym. W tej grupie znajdują się: biologia, chemia, filozofia, fizyka i astronomia, geografia, historia, historia muzyki, historia sztuki, informatyka, język łaciński i kultura antyczna, język mniejszości etnicznej, język regionalny (kaszubski), wiedza o społeczeństwie i wiedza o tańcu.