Tomasz Trela - szef sztabu wyborczego kandydata Lewicy na prezydenta Roberta Biedronia – poinformował o złożeniu przez klub Lewicy zawiadomienia do prokuratury dot. działań ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Chodzi o przygotowania do korespondencyjnych wyborów prezydenckich.

REKLAMA

Na konferencji prasowej w Łodzi Trela podkreślił, że pozew ma trafić do Prokuratury Krajowej, a dotyczyć ma wyborów korespondencyjnych, które - jak ocenił - "bezprawnie przygotowuje premier Sasin". Tomasz Trela zaapelował też do samorządowców, aby nie udostępniali Poczcie Polskiej spisów wyborców zawierających dane wrażliwe obywateli.

Głównym zarzutem Lewicy wobec wicepremiera Sasina jest to, że zlecił już druku kart wyborczych potrzebnych do wyborów korespondencyjnych. Trela zaznaczył, że Sasin nie wie jeszcze, czy wybory korespondencyjne w ogóle się odbędą. Tych kart wyborczych trzeba wydrukować grubo ponad 30 milionów, jeżeli okazałoby się, że wyborów korespondencyjnych nie będzie, jest to narażenie na szwank budżetu naszego państwa - oświadczył Trela.

We wniosku do Prokuratury mowa jest też o "groźbach karalnych" kierowanych przez Sasina w mediach pod adresem samorządowców, którzy nie chcą udostępnić Poczcie Polskiej spisu wyborców. Według posła Lewicy, Sasin miał nakłaniać władze miast i gmin do takiego działania.

Lewica zarzuca też Sasinowi, że "nie mając ku temu podstaw prawnych, działając w zamiarze czynu zabronionego, nadzorował i kierował czynnościami do przeprowadzenia w dniu 10 maja 2020 roku wyborów na Urząd Prezydenta RP". Jak podkreślono, chodzi o zlecenie przez Sasina faktycznej organizacji wyborów korespondencyjnych za pośrednictwem Poczty Polskiej.

Zdaniem Treli, w sprawie wyborów "wszystkie działania, jakie są podejmowane, są podejmowane nie w majestacie prawa, a z naruszeniem prawa i polskiej Konstytucji".

Powinien być wprowadzony stan klęski żywiołowej, zresztą widzimy, że mieszkańcy Łodzi, całego kraju nie poruszają się swobodnie, mają maseczki, zgromadzenia są zakazane, można spotykać się w gronie maksymalnie dwóch, trzech osób - podkreślił Trela.