Lech Wałęsa nie wziął udziału w niedzielnej manifestacji Komitetu Obrony Demokracji, która odbywała się w jego obronie na Placu Solidarności w Gdańsku. "W manifestację włączę się trochę później, to nie jest jeszcze czas na Wałęsę" - stwierdził były prezydent w rozmowie z dziennikarzami. To pierwsza publiczna wypowiedź Wałęsy od momentu powrotu ze Stanów Zjednoczonych na temat sprawy ujawnienia przez IPN teczek TW "Bolek". Dotychczas były prezydent udzielał się na mikroblogu.

REKLAMA

W manifestację włączę się trochę później, to nie jest jeszcze czas na Wałęsę. Tak że jestem duchem (...). Natomiast będę z nimi, dlatego, że to, co się dzieje w Polsce, a to jeszcze chyba będzie gorzej, wymaga, by bronić wolności demokracji i będę jej bronił - powiedział Wałęsa.

Na pytanie dziennikarzy o stan samopoczucia w związku z publikacją IPN, Wałęsa odpowiedział: Świetnie, a to dlaczego miałbym się źle czuć? Jakie nerwy?

Wałęsa: "Z tego jak patrzę na te papierki, to nieźle to zrobili"

Odnosząc się do manifestacji zorganizowanych przez Komitet Obrony Demokracji, były prezydent powiedział: Ja się cieszę, że pamiętają o mnie, że jednak trochę mi wierzą, a nie wierzą w Kiszczaka i bezpiekę. To na pewno cieszy. Natomiast zrobione to jest dobrze (fałszowanie dokumentów - przyp.red). Z tego, jak patrzę na te papierki, to nieźle to zrobili.

Wałęsa tłumaczył, że nie zna dokładnej zawartości teczek TW "Bolka". Ja nie widziałem jeszcze tego, tylko to, co widzę w internecie. Myślałem, że chociaż grzecznościowo mi to przyślą, ale boją się, że ja wszystko wykażę, bo tam są i nazwiska, których w ogóle, w życiu nie widziałem. I są te trzy dokumenty, które wcześniej było uznane za sfałszowane, a jestem przekonany, że to wszystko jest sfałszowane. Natomiast pytanie jest jak. Prawdopodobnie z tych materiałów, które na rewizji wpadały, oni z tego zrobili rzecz - mówił.

Były prezydent dodał również, że na razie nie zamierza merytorycznie odnosić się do dokumentów zabezpieczonych w domu Kiszczaków, ale nadal będzie publikował swoje wpisy w tej sprawie na mikroblogu.

Zgodnie z ustawą o IPN Instytut wysłał Wałęsie oficjalne powiadomienie o możliwości zapoznania się z nową dokumentacją o nim. Według ustawy o IPN, każdy ma prawo do wniesienia do dokumentów IPN na swój temat własnych uzupełnień, sprostowań, uaktualnień, wyjaśnień oraz dokumentów. Dane już zawarte w dokumentach nie ulegają zmianie - mówią jednak przepisy.

Wałęsa nie ma prawa zastrzec dostępu do dokumentów udostępnianych obecnie przez IPN, bo przysługuje to tylko osobom, które nie współpracowały ze służbami PRL - mówił Rafał Leśkiewicz, szef archiwów IPN.

W 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że były prezydent złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb specjalnych PRL. Wałęsę lustrował sąd z urzędu jako kandydata w wyborach prezydenckich.

Tysiące ludzi na manifestacji w Gdańsku

Na niedzielnej manifestacji pod hasłem "Polska murem za Wałęsą", zorganizowanej na gdańskim placu Solidarności przez lokalne struktury Komitetu Obrony Demokracji, pojawiła się żona byłego prezydenta, Danuta Wałęsa. On rozmawiał z komunistami, ale ja mogę gwarantować, że on nikogo nie skrzywdził, nikogo nie zdradził, nikogo nie sprzedał i nie brał żadnych pieniędzy - zapewniała, zwracając się do zebranych.

Według policji, udział w manifestacji wzięło około 15 tysięcy ludzi.

Tłumy na manifestacji KOD-u w obronie Lecha Wałęsy / Michał Dukaczewski / RMF FM
Tłumy na manifestacji KOD-u w obronie Lecha Wałęsy / Michał Dukaczewski / RMF FM
Tłumy na manifestacji KOD-u w obronie Lecha Wałęsy / Michał Dukaczewski / RMF FM
Tłumy na manifestacji KOD-u w obronie Lecha Wałęsy / Michał Dukaczewski / RMF FM
Tłumy na manifestacji KOD-u w obronie Lecha Wałęsy / Michał Dukaczewski / RMF FM
Tłumy na manifestacji KOD-u w obronie Lecha Wałęsy / Michał Dukaczewski / RMF FM
Tłumy na manifestacji KOD-u w obronie Lecha Wałęsy / Michał Dukaczewski / RMF FM
Tłumy na manifestacji KOD-u w obronie Lecha Wałęsy / Michał Dukaczewski / RMF FM
Tłumy na manifestacji KOD-u w obronie Lecha Wałęsy / Michał Dukaczewski / RMF FM
Tłumy na manifestacji KOD-u w obronie Lecha Wałęsy / Michał Dukaczewski / RMF FM

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video


Dokumenty zabezpieczone w domu Kiszczaków

Demonstracja to pokłosie ostatnich wydarzeń wokół Lecha Wałęsy. W poniedziałek IPN udostępnił dziennikarzom i historykom część dokumentów zabezpieczonych w domu gen. Czesława Kiszczaka, wśród których znajdowała się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane:Lech Wałęsa "Bolek", datowane na 21 grudnia 1970 roku. Znajdowały się tam również doniesienia "Bolka" i notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim.

Wałęsa we wpisach na mikroblogu wielokrotnie podkreślał w ostatnich dniach, że nie współpracował z SB, nigdy na nikogo nie donosił, nie brał żadnych pieniędzy i nie dał się złamać.

W czwartek IPN wszczął śledztwo ws. przestępstwa poświadczeniu nieprawdy przez funkcjonariuszy SB w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej w dokumentach TW "Bolka". W ramach śledztwa dokumenty z akt będą poddane ekspertyzom, w tym badaniom pisma ręcznego.


(dp, edbie)