Kolejnym bankom grożą bankructwa, inwestorzy tracą miliony na giełdach; zewsząd słychać głosy pełne obaw, strachu, paniki. Ale z kryzysem finansowym można walczyć na różne sposoby. Najlepszą bronią jest dobry humor. W sieci krążą dzieciaki dowcipów…

REKLAMA

1. Kto to jest optymista? Bankier inwestycyjny, prasujący sobie pięć białych koszul w niedzielę wieczorem.

2. Mężczyzna przychodzi do menedżera swojego banku i mówi: Chciałbym założyć małą firmę. Jak to zrobić? To proste - odpowiada menedżer. - Niech pan kupi dużą firmę i poczeka.

3. Jaka jest różnica między bankierem inwestycyjnym a dużą pizzą? Pizza wciąż może nakarmić czteroosobową rodzinę.

4. Chciałem podjąć pieniądze w bankomacie. Wyświetlił się komunikat: niewystarczające środki. Ciekaw jestem, czy chodziło o mnie, czy o bank?

5. Mark Twain przewidział kryzys już dawno temu: Październik. To jeden ze szczególnie niebezpiecznych miesięcy do spekulowania akcjami. Pozostałe to lipiec, styczeń, wrzesień, kwiecień, listopad, maj, marzec, czerwiec, grudzień, sierpień i luty.

6. Żona bankiera inwestycyjnego wpada z niespodziewaną wizytą do męża do pracy. Zastaje go z sekretarką na kolanach. Bankier bez zmrużenia oka dyktuje list: "...i na koniec, szanowni państwo, zwracam uwagę, że nie obchodzi mnie, czy mamy kryzys, czy nie. Nie jestem w stanie pracować w tym gabinecie bez drugiego fotela".

7. Co to jest: 12 bankierów inwestycyjnych na dnie morza? Dobry początek.

8. Jaka jest różnica między bankierem inwestycyjnym a gołębiem? Bankier nie może już zarobić na BMW, a gołąb może jeszcze wciąż na nie narobić.

9. Ten, kto kupił rok temu akcje Nortela za 1 tys. dol., dziś ma papiery warte 49 dol. W przypadku Enronu po roku z tysiąca dolarów zostawało 16,5 dol. Akcje Worldcomu? Zostało z nich niespełna 5 dol. Po inwestycji w United Airlines zostawało się z niczym. Ale gdybyście przed rokiem kupili piwa za tysiąc dolarów, wypili je całe i oddali puszki do recyklingu, mielibyście dziś w kieszeni 214 dol. Słowem, picie na umór i recykling to najlepsza inwestycja.

10. - Po co absolwenci studiów MBA wracają do szkoły?- Żeby odzyskać pieniądze za czesne.

11. Jak skutecznie zamrozić pieniądze?

- Wpłacić je do islandzkiego banku.

12. Do banku wpada zamaskowany człowiek i przystawia pistolet kasjerowi do głowy:

- Nie chcę żadnych pieniędzy - mówi. - Tylko zacznijcie, do cholery, pożyczać je sobie nawzajem...

13. Spotyka się dwóch bankowców:

A: Stary! Masakra! Jestem przerażony! Od tygodnia nie zmrużyłem oka! A u ciebie jak?

B: U mnie spoko, śpię jak niemowlak…

A: ?!?

B: W nocy dwa razy płakałem, raz się zesr...

14. Bajka o małpach

Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy płacąc po $10 za sztukę. Wieśniacy, widząc, że małp dookoła jest pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać. Mężczyzna kupił tysiące małp po $10, ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań. Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po $20. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać małpy. Wkrótce populacja małp jednak spadła jeszcze bardziej i ludzie zaczęli wracać do swoich gospodarstw.

Stawka została podniesiona do $25 , ale małp zrobiło się tak mało, że problemem było w ogóle zobaczyć jakaś małpę, a co dopiero ją złapać. Mężczyzna zatem ogłosił, że kupi małpy po $50 za sztukę! Ponieważ jednak musiał udać się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby prowadzić skup w jego imieniu. Pod jego nieobecność asystent zaproponował wieśniakom: Popatrzcie na tę ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które skupił. Sprzedam je wam po $25 , a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po $50. Wieśniacy wydobyli swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy. I nigdy więcej nie zobaczyli już ani owego mężczyzny ani jego asystenta - tylko same małpy. Witajcie na WALL STREET!

15. Skarży się makler: - Ten kryzys jest gorszy niż rozwód. Straciłem połowę majątku i nadal mam żonę.

16. Poszedłem do bankomatu. Poprosił mnie o pożyczenie pięciu dych do poniedziałku.

17. Dyrektor pewnej francuskiej firmy zebrał swoich pracowników: Zbliża się jubileusz naszej firmy. Trzeba go zorganizować tak, żeby cały Paryż o nim mówił. Jednocześnie należy zredukować koszty do minimum. Trzeba też pamiętać, że jubileusz wam, pracownikom, musi przynieść wiele radości. Są jakieś pomysły? - Tak! - słychać głos gdzieś z tyłu - Musi pan, prezesie, skoczyć z Wieży Eiffla. Cały Paryż się o tym dowie, koszt będzie niewielki... A co do zadowolenia pracowników...