Zaanektowany przez Rosję Krym został pozbawiony prądu, ponieważ nieznani sprawcy wysadzili w powietrze wszystkie słupy energetyczne znajdujące się w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy - podała agencja TASS, na którą powołują się Reutera i dpa. Władze krymskie przełączyły szpitale i inne ważne obiekty publiczne na zasilanie awaryjne. W miastach półwyspu odłączono oświetlenie uliczne, wstrzymano ruch trolejbusów oraz ograniczono dostawy wody – donoszą lokalne media.

REKLAMA

Rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych ogłosiło na Krymie stan wyjątkowy do czasu pełnego przywrócenia dostaw energii elektrycznej - podała cytowana przez Reutera agencja RIA.

Cztery linie wysokiego napięcia, zaopatrujące zaanektowany przez Rosję półwysep w prąd, zostały przerwane, najprawdopodobniej w akcie sabotażu. Krym jest całkowicie odcięty (od dostaw energii elektrycznej) - powiedział agencji TASS szef krymskiego przedsiębiorstwa energetycznego Wiktor Plakida.

Tymczasem w ukraińskich mediach społecznościowych pojawiły się doniesienia, cytowane przez tamtejszą milicję i prasę, o eksplozjach w miejscowości Czaplinka w obwodzie chersońskim, gdzie znajdują się słupy energetyczne podtrzymujące linie wysokiego napięcia, które przesyłają prąd na Krym. Opublikowane zostało m.in. zdjęcie przedstawiające jeden z uszkodzonych słupów, na którym wisi tatarska flaga.

W piątek nieznani sprawcy uszkodzili dwie z czterech znajdujących się w obwodzie chersońskim linii wysokiego napięcia, dostarczających prąd z Ukrainy na Krym. Państwowy operator Ukrenerho uprzedził, że ze względu na zły stan techniczny dwóch działających jeszcze linii dostawy prądu mogą być wstrzymane w każdej chwili. Według TASS-a, dostęp do uszkodzonych wież zablokowali przybyłym ekipom naprawczym tatarscy aktywiści z Krymu i członkowie ukraińskiej nacjonalistycznej organizacji Prawy Sektor.

Ukraina dostarcza na zajęty przez Rosjan Krym ok. 80 proc. potrzebnej mu energii. O przerwanie dostaw apelują do władz w Kijowie krymscy Tatarzy, którzy po aneksji półwyspu wyjechali na tzw. Ukrainę kontynentalną, a od września prowadzą żywnościową blokadę Krymu. Jeden z przywódców Tatarów krymskich Refat Czubarow mówił, że Ukraina nie może handlować energią z okupantem, który łamie prawa zamieszkującej półwysep ludności tatarskiej i ukraińskiej. Tatarzy mówią, że ich celem jest zakończenie okupacji zaanektowanych przez Rosję ziem. Domagają się ponadto zwolnienia więzionych przez Rosjan działaczy.

Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku po referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne.

(mal)