Żony i partnerki angielskich piłkarzy są jak yeti. Wszyscy o nich w Krakowie słyszeli, ale nikt ich tam nie widział. Panie miały towarzyszyć piłkarzom i wydawać tysiące złotych w ekskluzywnych butikach. Reporter RMF FM Maciej Grzyb sprawdzał, czy w stolicy Małopolski widać jakieś ślady pobytu "wags".
REKLAMA
Według nieoficjalnych informacji dziewczyny angielskich piłkarzy pojawią się w Krakowie dopiero po meczu Anglia-Francja. Mają przylecieć do stolicy Małopolski w nocy z poniedziałku na wtorek.