Na razie nie ma ulgi. Mam się skupić na następnych biegach. Zrobiłam co miałam zrobić. Przede mną jeszcze dwa ciężkie biegi - powiedziała Justyna Kowalczyk po zdobyciu w Whistler srebrnego medalu olimpijskiego w narciarskim sprincie. Później się będę cieszyć - dodała.

REKLAMA

Justyna Kowalczyk na podium
Justyna Kowalczyk na podium
Justyna Kowalczyk na podium
Justyna Kowalczyk na podium
Justyna Kowalczyk na podium
Justyna Kowalczyk na podium
Justyna Kowalczyk na podium
Justyna Kowalczyk na podium
Justyna Kowalczyk na podium
Justyna Kowalczyk na podium

Srebrna medalistka podziękowała przede wszystkim trenerowi Aleksandrowi Wierietielnemu i serwismenom za świetne przygotowanie nart. Bardzo dziękuję mojemu trenerowi. Jest bardzo mądrym człowiekiem, bo w ciągu roku zrobił z mistrzyni maratonu wicemistrzynię olimpijską w sprincie. To nie lada sztuka. Chciałabym również podziękować moim serwismenom, bo narty były bardzo dobrze przygotowane - powiedziała.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Kowalczyk o niebezpiecznych trasach
Kowalczyk uważa, że wypadek na rozgrzewce trzeciej na mecie Słowenki Petry Majdic to kolejny dowód na złe przygotowanie tras. Organizatorzy udowodnili po raz kolejny, że nie potrafią robić tras - skomentowała. Już dzień wcześniej Polka sygnalizowała delegatowi technicznemu, że w środę może być bardzo niebezpiecznie. Zlekceważył mnie - powiedziała. Było jednak tak niebezpiecznie, że najlepsza dziewczyna o mało się nie połamała.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Justyna Kowalczyk o zmianie taktyki
Dwukrotna mistrzyni świata przypomniała, że trasy olimpijskie zazwyczaj są bardzo ciężkie i wymagające. Dlatego - jak zaznaczyła - musiała nieco zmienić taktykę. Chciałam być pierwszą na zjazdach, by kontrolować sytuację i nie zostać zablokowana - powiedziała.

Czy poczuła ulgę? Nie. Mam się skupić na następnych startach. Zrobiłam co miałam zrobić, a przede mną kolejne biegi. Dopiero po igrzyskach odetchnę - powiedziała.

Justyna Kowalczyk zdobyła srebrny medal olimpijski w narciarskim sprincie. W finale rywalizacji na dystansie 1,4 km techniką klasyczną w Whistler przegrała tylko z Norweżką Marit Bjoergen. Brązowy medal wywalczyła Słowenka Petra Majdic. Słoweńska zawodniczka stanęła na podium mimo poważnego wypadku na trasie. Po upadku Majdic miała problem ze wstaniem. Z grymasem bólu i łzami w oczach poszła jednak na start i pobiegła w eliminacjach. Weszła do ćwierćfinału z 30 czasem, po czym pojechała do szpitala. Zacisnęła zęby i wróciła do Whistler, by wystartować w kolejnych biegach. Doszła do finału, w którym po dzielnej walce dojechała na metę jako trzecia - pisze o wielkiej Majdic w swoim blogu Kuba Wasiak.pisze o wielkiej Majdic w swoim blogu Kuba Wasiak.