Minus czterdzieści, pięćdziesiąt procent przez pierwsze dwa, trzy miesiące. Prowizja obcięta o połowę. Wiele biur nieruchomości już na wstępie oferuje takie zniżki przy wynajmie mieszkań. Agenci przyznają, że popyt niemal zamarł, a do ofert trafiło wiele lokali, wynajmowanych do tej pory na doby.

REKLAMA

Oficjalne dane za marzec mówią o nieznacznym spadku cen wynajmu mieszkań w Polsce. Przedstawiciele agencji przyznają, że publikowane raporty dotyczą cen ofertowych, ale w rzeczywistości ceny transakcyjne są znacznie niższe. Przy zastoju na rynku, część właścicieli godzi się na znaczące obniżki.

Mieszkanie w historycznym centrum za niewygórowaną cenę

Szczególne spadki cen dotyczą miast, w których jest wiele mieszkań przeznaczonych na wynajem krótkoterminowy, dla turystów i biznesmenów. Rezerwacje, dokonywane zwykle za pośrednictwem międzynarodowych portali internetowych, spadły w wielu przypadkach do zera. Część właścicieli, w obliczu zamrożenia ruchu turystycznego w średnim okresie i osłabionego popytu w dłuższym, decyduje się wystawić mieszkanie na sprzedaż albo próbować wynająć je na długi termin.

W efekcie, np. w Krakowie, nietrudno wynająć teraz za niewygórowaną cenę lokal w historycznym centrum. Bywa, że w niewielkim mieszkaniu jest jednak kilka miejsc do spania, ale brakuje... pralki.

Wirtualne prezentacje

Biura nieruchomości próbują dostosować się do sytuacji, w której ludzie wolą trzymać się od siebie z daleka. Oferują choćby wirtualne prezentacje, więcej zdjęć i filmy z wystawionych lokali. Oglądający mieszkania osobiście, pojawiają się w nich oczywiście w maseczkach i rękawiczkach. Zdarza się również, że obecny lokator, któremu kończy się najem, nie godzi się na wizyty pośredników i chętnych do przejęcia najmu mieszkania.

Ci, którzy już wynajmują mieszkania, również ubiegają się o zniżki. Wiele osób, którym spadły dochody z pensji czy prowadzenia działalności gospodarczej, zwraca się o upust do właścicieli. Jeden z takich właścicieli w Poznaniu przyznaje, że godzi się na czasowe zniżki w wysokości 30%, a nawet 50%.

Eksperci zwracają uwagę, że wielu właścicieli nie godzi się na obniżkę, bo kupili lokale na kredyt, więc zgoda na znaczące obniżenie opłaty od najemców oznaczałaby dla nich brak zysku lub nawet konieczność dopłacenia.

Możliwość zamrożenia wypowiedzenia umowy

Warto dodać, że specustawa uchwalona w związku z pandemią, uniemożliwia wypowiedzenie umowy przez właściciela do końca czerwca. W przypadku już wypowiedzianych umów zamraża takie wypowiedzenie, jeśli najemca złoży oświadczenie, że chce z tego skorzystać. Nie oznacza to, że można nie płacić. Jeśli najemca nie zapłaci czynszu lub innych opłat, umowa może być rozwiązana.