"Jesteśmy w krytycznym momencie pandemii" – tak aktualną sytuację epidemiczną w Polsce ocenił w rozmowie z PAP dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. "Jest bardzo duży wzrost zakażeń w ciągu kilku tygodni i ten tydzień pokazał, że nie jesteśmy jeszcze w miejscu, z którego można by było wyciągnąć jakieś bardzo optymistyczne wnioski. Wydaje się, że wręcz przeciwnie" – przyznał. Jak podkreślił, "dwie trzecie zakażeń zależy od nas".

REKLAMA

Dr Sutkowski przyznał, że skutki wdrożonych obostrzeń będą widoczne, ale - jak zastrzegł - “na to muszą się nałożyć oczywiście odpowiednie zachowania społeczne". Jeżeli to wszystko ma zadziałać to pewnie za jakieś 7-10 dni. Do tego czasu natomiast krytyczne staje się obłożenie szpitali głównie oddziałów intensywnej opieki medycznej, kadra i oczywiście dramatycznie wzrasta nam liczba dobowych zgonów z powodu Covid-19. Wcześniej stanowiły one 1 proc. wszystkich zgonów, teraz jest to około 30 proc. - zauważył. To jest bardzo niepokojące zjawisko, świadczące o skali tych wszystkich problemów, które jeszcze przed nami - podkreślił.

Od kilku miesięcy mówiłem, że jest bardzo cienka linia między liczbą zgonów wynoszącą 1 proc., a 30 proc., bo to dokładnie jest taki scenariusz jak w Lombardii, gdzie oczywiście sytuacja była dużo bardziej dramatyczna, ale liczba zgonów rzeczywiście wynosiła od 40 do 50 proc. Połowa ludzi danego dnia umierała z powodu Covid-u, a u nas około 30 proc. teraz - zwrócił uwagę Sutkowski.

Ekspert wskazał, że "w województwach z dużymi miastami, z dużą liczbą aglomeracji miejskich zawsze będą się kumulowały większe wartości". Dwie trzecie zakażeń zależy od nas. Tutaj liczba tych interakcji jest na danym obszarze zdecydowanie większa. Co gorsza, trzeba powiedzieć, że badania mówią o tym, że liczba interakcji na podstawie analizy sieci komórkowej jest na tyle duża, że nie możemy mówić o tym, że zachowujemy się proepidemiologicznie - ocenił dr Sutkowski.

Nie wzięliśmy sobie zbytnio do serca zalecenia, które jest nie tylko dla seniorów, ale jest dla wszystkich. Nie musisz wyjść, zostań w domu - apelował.