Nie mam sobie nic do zarzucenia. Wszystko się okaże 19 marca, gdy będą wyniki próbki B - powiedziała biegaczka narciarska Kornelia Marek, podejrzana o stosowanie dopingu. Zawodniczka w czwartek po godzinie 14 przyleciała na lotnisko w Balicach.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Kornelia Marek: Nic nie bra
Mam nadzieję, że wynik będzie negatywny - mówiła biegaczka reporterowi RMF FM Maciejowi Grzybowi. Na pytanie czy w trakcie igrzysk olimpijskich coś ją zastanawiało, niepokoiło, Marek odpowiedziała: Nie wiem. Nie mogę nic więcej powiedzieć, jestem strasznie zmęczona, zapewniam jednak, że w Vancouver nie brałam nic. Widać było, że cała sprawa narciarkę bardzo przybiła.

Kontrolę antydopingową przeprowadzono po biegu sztafetowym na igrzyskach olimpijskich w Vancouver. Próbka A Korneli Marek wzięta do badań w trakcie igrzysk olimpijskich wykazała wynik pozytywny. Polka miała stosować EPO.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Czym jest EPO?
Ekspert z Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej Jarosław Krzywański twierdzi, że szanse na negatywny wynik badania próbki B są minimalne. W przypadku stosowania EPO badania niemal w stu procentach wykluczają pomyłkę.

W Kanadzie Marek zajęła wraz z koleżankami szóste miejsce w sztafecie 4x5 km oraz niespodziewane 11. miejsce w biegu na 30 km.