Na 12 września komisja śledcza ds. Amber Gold zaplanowała przesłuchanie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Jak poinformowała przewodnicząca komisji, Małgorzata Wassermann (PiS), będzie to pierwszy świadek przesłuchiwany po wakacjach.

REKLAMA

W minionym tygodniu prezydent Gdańska zapowiadał w rozmowie z PAP, że jeśli zostanie zaproszony, to pojawi się na komisji śledczej. Nie mam nic do ukrycia - podkreślił Adamowicz.

Jak zapewniła Małgorzata Wassermann, wezwanie prezydenta Gdańska na świadka nie ma związku z ubiegłotygodniowymi zeznaniami twórcy i b. prezesa Amber Gold Marcina P., ale "z wcześniejszym materiałem, który posiadamy".

Podczas środowego przesłuchania Wassermann pytała Marcina P. m.in. czy w zakresie swojej działalności i bieżącego funkcjonowania jego firma kontaktowała się z politykami na Pomorzu.

Nie zostawałem na Pomorzu w kontakcie z żadnymi politykami. Politycy sami szukali ze mną kontaktu, ja raczej próbowałem się zawsze od polityków odcinać - odpowiedział Marcin P. Dopytywany, którzy politycy szukali z nim kontaktu odparł: "Na pewno prezydent miasta Gdańska poprzez port lotniczy w Gdańsku".

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Paweł Adamowicz odniósł się do wypowiedzi Marcina P. Już 5 lat temu (...) wydałem oświadczenie, dzisiaj powtórzę: nie spotykałem się z Marcinem P., nie zabiegałem o spotkania i oczywiście na komisji sejmowej to samo powtórzę - oświadczył. Zapewnił też, że nigdy nie lokował pieniędzy w Amber Gold.

(mn)