W trakcie kalifornijskiej „megasuszy” i obowiązywania limitów na używanie wody, do zarządzeń nie stosuje się wielu bogatych ludzi, w tym celebryci. Należą do nich m.in. Kim Kardashian i Sylvester Stallone.

REKLAMA

Południowo-zachodnią część Ameryki nawiedziła "megasusza". Zdaniem ekspertów ostatnie dwie dekady były tam najbardziej suche od 800 roku n.e. W listopadzie miejski dystrykt wodny Południowej Kalifornii ogłosił stan zagrożenia suszą.

W maju i czerwcu ponad 2 tys. klientów firmy, która dostarcza wodę - Las Virgenes Municipal Water District (LVMWD) - bardzo przekroczyło miesięczne limity. Byli wśród nich m.in. Sylvester Stallone, Dwyane Wade, Kevin Hart oraz Kim i Kourtney Kardashian.

Prawnik Stallone wyjaśniał "Los Angeles Times", że 230 tys. nadmiernych galonów (870 645 litrów), "źle opisuje sytuację". Mówił o 500 drzewach na nieruchomości aktora, które mogą uschnąć, jeśli nie będą odpowiednio podlewane.

Koszykarz Wade i jego żona usprawiedliwiali przekroczenie limitu o 1400 proc. kłopotami z basenem. Zapewniali o podejmowanych wysiłkach w celu rozwiązania problemu.

Według radia publicznego NPR sprawczyniami jednych z największych nadużyć w południowej Kalifornii są Kim Kardashian, której imperium obejmuje m.in. linię bielizny "Skims" i jej siostra Kourtney. Pierwsza z nich zapłaciła około 2 325 dolarów za nadmierne zużycie wody.

Dla celebrytów, muzyków czy sportowców, mieszkających w okolicy, kary pieniężne nie mają znaczenia. Posiadają mnóstwo pieniędzy i jeśli chcą, mogą wydać 5 tys. dolarów miesięcznie na rachunek za wodę -
zauważył rzecznik LVNWD Mike McNutt.

Jak tłumaczył, ludzie, dla których ważniejsze są zielone krajobrazy lub konserwacja, muszą "zrozumieć, że zabierają wodę komuś (...), kto potrzebuje jej do gotowania, czyszczenia lub mycia".