Jarosław Kaczyński jest zwolennikiem pozostania rządu w obecnym kształcie do końca polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej. Prezes PiS ujawnił, że rozmawiał o tym wczoraj z prezydentem. Kaczyński argumentował na konferencji prasowej, że zmiana rządu w trakcie prezydencji może negatywnie wpłynąć na jakość naszego przewodnictwa. Dodał, że taką koncepcję przewidywał też w przypadku zwycięstwa PiS-u.

REKLAMA

Braliśmy pod uwagę możliwość powoływania rządu. Myśleliśmy o tym, że trzeba to będzie jakoś tak zrobić, żeby prezydencję dokończył obecny rząd - mówił Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

Z tak ugodową reakcją prezesa PiS nie spotkała się natomiast kandydatura Ewy Kopacz na stanowisko Marszałka Sejmu. Według Kaczyńskiego, obecna minister zdrowia jest autorką jednego z najdrastyczniejszych określeń polityków PiS - "hieny cmentarne". Lider PiS-u nie ma też najlepszego zdania o jej dokonaniach jako ministra.

Ten awans będzie po prostu kpiną ze społeczeństwa, kpiną z chorych. No, ale tam być może funkcjonują jakieś inne reguły - całkiem niepolitycznego charakteru - mówił Jarosław Kaczyński.

PiS chce poszerzenia praw opozycji

Poseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski, który towarzyszył Jarosławowi Kaczyńskiemu na konferencji prasowej, zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość zaraz po zaprzysiężeniu Sejmu złoży projekt zmiany regulaminu izby, który ma "służyć poszerzeniu praw opozycji". To jest test na demokratyczne intencje obozu rządzącego, bo cały ten projekt wyrasta z najlepszych tradycji parlamentaryzmu zachodniego - podkreślił.

PiS chce m.in. likwidacji tzw. sejmowej zamrażarki, czyli sytuacji, w której projekty ustaw przez długi czas lub wcale, nie trafiają pod obrady Sejmu. Wśród przedstawionych propozycji PiS znalazła się też zmiana zasad procedury wysłuchania publicznego, które miałoby być przeprowadzane również na wniosek klubu sejmowego, a nie tylko na wniosek komisji sejmowej.

PiS chce też, aby praca parlamentu nad ustawami zmieniającymi podatki była wydłużona w stosunku do zwykłych ustaw. Jak mówił Ujazdowski, ma to wyeliminować zmianę podatków "przez zaskoczenie". Partia proponuje też m.in. nadanie opozycji prawa do wprowadzania co najmniej jednego punktu do porządku obrad posiedzenia Sejmu.

PiS chce też m.in. zakazać odrzucania w pierwszym czytaniu obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej. Jeśli za jakimś projektem stoi co najmniej 100 tys. obywateli (...) to większość rządowa nie może blokować tych projektów w fazie wstępnej. Pierwsze czytanie powinno się skończyć skierowaniem do komisji - mówił Ujazdowski.

PiS chce również powołania stałej sejmowej komisji ds. bezpieczeństwa energetycznego, tzw. komisji łupkowej. Zaproponuje także szybsze prace nad projektami ustaw - w projekcie wymienione będą konkretne terminy na przygotowanie sprawozdań przez komisje sejmowe.