Jeden konwój ciężarówek przewożący szczątki Boeinga 777 malezyjskich linii lotniczych, który w lipcu został zestrzelony w okolicach ukraińskiego Doniecka, opuścił już Polskę. Drugi w poniedziałek rano ruszył z parkingu pod Wrocławiem.
Pierwszy konwój ponadwymiarowych ciężarówek, wjechał do Polski w piątek. Zgodnie z przepisami, mógł on poruszać się po polskich drogach tylko w nocy.
Jak informował w niedzielę oficer dyżurny dolnośląskiej policji, konwój musiał zatrzymać się przy zjeździe z A4 w miejscowości Żarska Wieś (Lubuskie), ponieważ kierowcy nie zdążyli przejechać przez Polskę nocą. Konwój ruszył w dalszą drogę w nocy i przekroczył już granicę z Niemcami.
Drugi transport przewożący szczątki malezyjskiego samolotu, który w sobotę wjechał do Polski, zatrzymał się przy A4 w Kątach Wrocławskich. Są to cztery zwykłe samochody ciężarowe; co oznacza, że mogą one poruszać się także w dzień.
Konwój ruszył z parkingu w Kątach Wrocławskich o godz. 7.15. Za kilka godzin powinien dotrzeć do granicy - powiedział rzecznik dolnośląskiej policji Łukasz Dutkowiak.
W sobotę holenderskie władze poinformowały, że pierwszy konwój dotrze w ciągu kilku dni do Holandii, gdzie maszyna będzie zrekonstruowana na potrzeby śledztwa. Pierwsze szczątki MH17 powinny przybyć do Holandii w ciągu następnego tygodnia - poinformowało Holenderskie Biuro Śledcze ds. Bezpieczeństwa (OVV) w komunikacie, precyzując, że będą one złożone w bazie wojskowej.
Międzynarodowa misja poszukiwawcza pracująca na miejscu katastrofy malezyjskiego Boeinga była kilkakrotnie zawieszania ze względu na trwające tam starcia sił ukraińskich z prorosyjskimi separatystami.