"Myślę, że zagraliśmy ogólnie dobry turniej, ale nie ukrywam, że czeka nas jeszcze dużo pracy" - tak selekcjoner Jacek Płachta podsumował występ swoich zawodników w turnieju Euro Ice Hockey Challenge w Katowicach. Biało-czerwoni, po porażkach ze spadkowiczami z Elity - Słowenią i Austrią - oraz zwycięstwie nad Koreą Południową, zakończyli turniej na trzecim miejscu. "Niektórzy zawodnicy zagrali naprawdę dobrze, od niektórych oczekuję więcej, bo zagrali poniżej możliwości" - przyznał szkoleniowiec.

REKLAMA

Płachta podkreślił, że cieszy się z faktu, że jego drużyna mogła zmierzyć się z mocnymi zespołami. Na pewno nie brakowało nam zaangażowania. Musimy wziąć pod uwagę te wszystkie pozytywne aspekty, ale nie ukrywam, że czeka nas jeszcze dużo pracy. Było w naszej grze trochę przestojów, musimy wykluczyć parę rzeczy. Ale ja jestem po tym turnieju pozytywnie nastawiony, bo widziałem, że drużyna chciała grać, że walczyła od pierwszej do ostatniej minuty - zaznaczył.

Przyznał, że zespół musi oddawać więcej strzałów na bramkę przeciwnika i mocniej popracować nad skutecznością.

Nie ulega wątpliwości, że musimy częściej strzelać na bramkę, powtarzam to chłopakom. Grać prościej, agresywniej, więcej strzałów - powiedział. Musimy bardziej pracować nad naszą skutecznością. Jeżeli mamy szanse, to musimy je wykorzystywać. Z tymi drużynami nie będziemy mieli ich tak dużo, jak można by sobie wymarzyć. (...) Oni z kolei mają 1-2 szanse i strzelają 1-2 bramki - podkreślił.

Przyznał, że poprawy wymaga także gra w przewagach, ale równocześnie zastrzegł, że na krótkim zgrupowaniu zespół nie miał wiele czasu, by ją przećwiczyć. Będziemy nad tym pracować (...), w dzisiejszym hokeju to bardzo ważny element - stwierdził.

Poproszony o wskazanie polskiego MVP turnieju, Płachta odpowiedział, że nie chce wyróżniać nikogo indywidualnie. Dla mnie najważniejsza jest drużyna, najważniejsze jest zaangażowanie, podejście do meczu - podkreślił. Niektórzy zagrali naprawdę dobrze. Od niektórych oczekuję więcej, bo zagrali poniżej możliwości. Ale będziemy analizować turniej i pracować dalej - dodał.

Trzy mecze w trzy dni z takimi drużynami to jest niezły wyczyn. A zawodnicy z Tychów mieli jeszcze niedawno Puchar Kontynentalny. To też trzeba wziąć pod uwagę i dać im, można powiedzieć, kredyt - że naprawdę ciężko tu pracowali - podsumował selekcjoner.