"Nie zdążymy wydać tych pieniędzy. Będzie na to kilka dni" – mówią nam nieoficjalnie beneficjenci Funduszu Wsparcia Kultury. "Jesteśmy, można powiedzieć, ofiarami własnego sukcesu" – przekonuje z kolei wiceminister kultury Jarosław Sellin. Chodzi o 400 milionów złotych z budżetu, które artyści teatru, muzycy oraz branża estradowa dostali 13 listopada. Dwa dni później, po zarzutach o zbyt duże kwoty dla celebrytów, środki zostały wstrzymane przez resort kultury.

REKLAMA

Beneficjenci w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że dopiero ruszyło wysyłanie informacji o przyznaniu im wsparcia. Kwoty są w większości przypadków zmniejszone, bo gdy składali dokumenty teatry i sale koncertowe były otwarte, a teraz nie da się wywiązać ze wszystkiego. Umowy trzeba więc poprawić i odesłać przez specjalna platformę, a potem czekać na pieniądze. Środki według rozporządzenia należy wydać do końca roku, po drodze mając święta. Ile można czekać. Niech to się już skończy - apelują.

Sellin: Ludzie zaczęli się wzajemnie sobie przyglądać

Jesteśmy, można powiedzieć, ofiarami własnego sukcesu, bo wywalczyliśmy na koniec roku 400 milionów złotych dla muzyków, dla teatru, dla NGO-sów - przekonuje wiceminister kultury Jarosław Sellin. Jak mówił na konferencji prasowej festiwalu w Gdyni, "podział tych pieniędzy wzbudził kontrowersje w samym środowisku artystów, ludzie zaczęli się wzajemnie sobie przyglądać i wzajemnie siebie oceniać". Przekonywał też, że głos opinii publicznej trzeba brać pod uwagę, stąd ponowna weryfikacja.

Kontrowersje i ponowna weryfikacja wniosków

Fundusz Wsparcia Kultury został powołany na początku sierpnia. Potem trwały konsultacje społeczne. 7 października pojawiło się rozporządzenie w tej sprawie. Nabór wniosków trwał do 21 października.

13 listopada opublikowano listę beneficjentów, a po dwóch dniach, po kontrowersjach dotyczących głównie dotacji dla sektora muzycznego, minister kultury Piotr Gliński wycofał się i zarządził ponowna weryfikację ponad 2 tysięcy wniosków. Nowa lista beneficjentów ani nowych kwot nie będzie na razie znana, bo weryfikacja wciąż trwa.

Naszym celem jest, by te pieniądze jak najszybciej trafiły do teatrów, które bardzo na nie czekają. Odbierałam liczne głosy, że to wsparcie jest bardzo potrzebne, że środowisko bardzo na nie czeka - komentowała w RMF FM Elżbieta Wrotnowska-Gmyz, dyrektor Instytutu Teatralnego, który dzielił 400 milionów z funduszu. To on jako pierwszy upomniał się o ludzi kultury. Znacznie później dołączył się Instytut Muzyki i Tańca i to jego beneficjenci - czyli dotacje dla przedstawicieli muzyki rozrywkowej i disco polo - wzbudziły największe kontrowersje.

Środki należy wykorzystać do końca 2020 r.

Od początku Fundusz Wsparcia Kultury dotyczył szeroko rozumianej branży kulturalnej, a nie samych artystów. Kontrowersje budził też fakt, że dotyczy wyłącznie dziedzin teatru, tańca i muzyki, z pominięciem filmu czy sztuk wizualnych. Poziom wnioskowanej rekompensaty obliczany był na podstawie danych statystycznych za rok 2019. Kluczowe kryteria dotyczyły spadku przychodów instytucji/przedsiębiorcy 2020 vs. 2019, liczby zatrudnionych osób, liczby odwołanych imprez/wydarzeń artystycznych, wpływu dofinansowania na lokalną społeczność, udziału przychodów z muzyki tańca i teatru w ogólnych przychodach (w odniesieniu do przedsiębiorców) oraz zadłużenia przedsiębiorców spowodowanego pandemią.

Beneficjenci będą mogli rozliczyć koszty poniesione od początku pandemii, czyli od 12 marca. Środki należy wykorzystać do końca 2020 r., a do 15 stycznia 2021 należy przedstawić rozliczenie wykorzystanych pieniędzy.