6 mln drzew trzeba posadzić w rejonie Katowic i w samym mieście, żeby zrekompensować emisję gazów cieplarnianych, spowodowanych przez organizację szczytu klimatycznego ONZ. Jak oszacowano 55 tys. ton CO2.

REKLAMA

COP24 to ogromne przedsięwzięcie, konieczność zorganizowania transportu, gastronomii, zabezpieczenia zaplecza hotelowego i przyjazdu do Katowic dodatkowych osób. Przyjechało ponad 21 tys. delegatów z blisko 200 krajów. Mamy szacunki, że ślad węglowy będzie równy 55 tys. ton CO2 - mówi Ewa Lipka, rzeczniczka Urzędu Miasta w Katowicach. Jak dodaje, aby zrównoważyć emisję, trzeba byłoby zasadzić 6 mln drzew.

Według rzeczniczki drzewa zostaną posadzone a pomoże w tym nadleśnictwo.

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Katowicach każdego roku w ramach tak zwanych zwykłych prac odnowieniowych sadzi ok. 20 mln drzew w całym województwie śląskim. COP24 zakończył się w sobotę. W Katowicach wciąż trwa wielkie sprzątanie i demontaż pawilonów, które wybudowano między Międzynarodowym Centrum Kongresowym a Muzeum Śląskim. Parking w katowickiej Strefie Kultury będzie jednak dostępny dla mieszkańców dopiero w przyszłym roku.
Planujemy zakończyć demontaż w ciągu najbliższego miesiąca, najpóźniej do końca stycznia - wyjaśnia Ewa Lipka z katowickiego magistratu.

Szczyt klimatyczny, a w jadłospisie... "wysokoemisyjne" potrawy

Jak pisał kilka dni temu na blogu nasz dziennikarz Michał Zieliński, kraj, którego rząd otwarcie wspiera górnictwo, z najbardziej zatrutym powietrzem w Europie, organizuje szczyt klimatyczny podczas którego jadłospis dla ponad 20 tysięcy uczestników zdominowany był przez potrawy mięsne i nabiałowe.

TU PRZECZYTASZ BLOG NASZEGO DZIENNIKARZA

Według ekologów, skoro prawie jedną trzecią gazów cieplarnianych w skali planety emitują zwierzęta hodowlane, to wręcz szokujące, że siłę do dyskusji o zmniejszeniu emisji gazów cieplarnianych mają dawać uczestnikom globalnego zjazdu w większości mięsne potrawy.

Oprac