​Bezpłatne badania, które mogą pomóc w wykryciu jaskry czekały w sobotę w 60 szpitalach i przychodniach w całym kraju. Organizatorem akcji było Polskie Towarzystwo Okulistyczne. Z badań mogli skorzystać wszyscy, którzy nie odwiedzili okulisty od przynajmniej roku i nie mieli zdiagnozowanej jaskry. "Badamy dno oka, ciśnienie oka i grubość rogówki. Badanie jest bezbolesne i trwa kilkanaście minut" - zapewniała w rozmowie z RMF FM profesor Iwona Grabska-Liberek, prezes PTO.

REKLAMA

W Polsce jaskrą dotkniętych jest 750 tysięcy osób. To więcej niż liczba mieszkańców Poznania czy Wrocławia. Prawie połowa z nich niestety nadal nie została zdiagnozowana. Przyczyny to bezobjawowy przebieg choroby i niska świadomość na jej temat, która skutkuje brakiem wizyt kontrolnych u lekarzy okulistów. Nieleczona jaskra prowadzi do zaniku nerwu wzrokowego i nieuleczalnej utraty wzroku. Właśnie jaskra, obok urazów oka, jest najczęstszą przyczyną ślepoty.

Pacjent będzie miał przeprowadzony szczegółowy wywiad pod kątem sytuacji, które mogą doprowadzić do powstania jaskry. Poza ciśnieniem oka, zbadamy oko - sprawdzimy stan rogówki, soczewki i tęczówki. Ocenimy też grubość rogówki, która ma wpływ na wysokość ciśnienia wewnątrzgałkowego. To ciśnienie kolei jest bezpośrednio związane z jaskrą - mówi profesor Anna Kamińska, przewodnicząca Sekcji Jaskry z Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

Nazwą "jaskra" określa się wiele jednostek chorobowych, których wspólnym objawem jest podwyższone ciśnienie w gałce ocznej. Jego powód to najczęściej zaburzenia odpływu z gałki ocznej cieczy wodnistej, która wypełnia komory oka i która jest stale wytwarzana przez ciało rzęskowe.

Wszystkie typy jaskry rozpoczynają się od ubytków w polu widzenia, a kończą na całkowitym zaniku nerwu wzrokowego i ślepocie - ostrzega prof. Jacek Szaflik z Polskiego Towarzystwa Okulistycznego. Niestety, pacjenci niewiele wiedzą o czynnikach ryzyka. Przez to jaskra wykrywana jest często w zaawansowanym stadium, gdy na uratowanie wzroku jest już za późno - dodaje okulista.

70 proc. przypadków jest wykrywanych zbyt późno

Około 70 procent przypadków jaskry w naszym kraju jest wykrywana zbyt późno, by uratować widzenie, nawet przy intensywnym leczeniu. Polacy nie badają profilaktycznie swojego wzroku mimo, że jest to jeden z najważniejszych zmysłów. Trafiają do okulisty dopiero wtedy, gdy zauważą objawy w postaci ograniczenia pola widzenia. Chcemy to zmienić, stąd pomysł na akcje ogólnopolskich bezpłatnych badań - mówi profesor Iwona Grabska-Liberek, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

Listę miejsc, gdzie skorzystacie z bezpłatnych badań znajdziecie >>>TUTAJ<<<

Do objawów jaskry należą między innymi częste łzawienie oczu, widzenie tęczowych kół w czasie patrzenia na źródło światła i trudności z przystosowaniem wzroku do ciemności. Przy ostrych atakach jaskry pojawiają się też zaburzenia widzenia, bóle oka, nudności i zaburzenia rytmu sera.

Na jaskrę najbardziej narażone są osoby, których rodzice i dziadkowie zmagali się z tą chorobą. Inne czynniki ryzyka to skończone 35 lat, nadciśnienie tętnicze, krótkowzroczność i stres.

Według danych Polskiego Towarzystwa Okulistycznego 70 procent przypadków jaskry wykrywanych jest zbyt późno.

Badania w kierunku jaskry polegają na zmierzeniu ciśnienia wewnątrz gałki ocznej, analizie budowy dna oka, nerwu wzrokowego oraz pola widzenia. Lekarze podkreślają, że te badania należą do tak zwanego koszyka świadczeń gwarantowanych, a to oznacza, że może je wykonać każdy okulista, do którego skieruje nas lekarz podstawowej opieki zdrowotnej.

(łł)