W moim przekonaniu legalnie przygotować i przeprowadzić wyborów 10 maja po prostu się nie da - podkreślił lider Porozumienia Jarosław Gowin. Trzeba byłoby iść na skróty wielokrotnie łamiąc przepisy, łamiąc prawo - zaznaczył.

REKLAMA

Gowin pytany w TVN24 o to, czy chce zablokować wybory prezydenckie, odparł: Moim zdaniem wyborów prezydenckich 10 maja nie da się zorganizować. Trzeba byłoby iść na skróty wielokrotnie łamiąc przepisy, łamiąc prawo, to byłyby wybory bardzo łatwe do podważenia przede wszystkim dlatego, że karty do głosowania mają być rozdawane bez potwierdzenia. Uważam, że to taki podstawowy feler.

Lider Porozumienia zaznaczył jednak, że jest zwolennikiem głosowania korespondencyjnego. Nie da się przeprowadzić takich typowych wyborów w ciągu najbliższych dwóch lat. Musimy prezydenta wcześniej czy później wybrać, dlatego metoda korespondencyjna jest optymalna, ale nie 10 maja - dodał.

Dopytywany, w jaki sposób chce zablokować, żeby wyborów nie było, odpowiedział, że szuka kompromisów. Dla mnie optymalnym kompromisem jest przygotowany przez Porozumienie projekt zmiany konstytucji. To nie jest zmiana doraźna. To jest zmiana ustrojowa polegająca na tym, że prezydent byłby wybierany na jedną, siedmioletnią kadencję bez możliwości reelekcji - zaznaczył. Dzięki temu prezydent byłby niezależny od swojego zaplecza politycznego - zauważył były wicepremier.

Jeżeli opozycja odrzuci tę propozycję, mam ofertę kompromisową wobec Prawa i Sprawiedliwości: przygotujemy porządnie od strony legislacyjnej ordynację korespondencyjną, dobrze to zorganizujmy i przeprowadźmy wybory np. w połowie sierpnia - zapowiedział Gowin.

Polityk był też pytany o poranną wypowiedź wicepremiera Jacka Sasina, który stwierdził, że jest na 100 proc. przekonany, iż uda się 10 maja przeprowadzić wybory korespondencyjne. Zaznaczył, że przygotowania już się odbywają. Wybory prezydenckie rozpisane są na 10 maja, do tej daty się przygotowujemy, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych już rozpoczęła druk kart wyborczych, dzieje się to na podstawie decyzji premiera wydanej na podstawie ustawy "antyCovidowej" - podkreślił w TVN24 Sasin.

Gowin pytany czy drukowanie kart wyborczych odbywa się zgodnie z prawem, odparł, że zapewne będzie to badane przez prawników czy prokuratorów. Być może sprawa trafi prędzej czy później przed sąd. Ja nie jestem ekspertem od tych kwestii - zaznaczył.

W moim przekonaniu legalnie przygotować i przeprowadzić wyborów 10 maja po prostu się nie da. Wydaje się zresztą, że bardzo podobne jest stanowisko PKW, która wydała już jedno oświadczenie, które odczytuję jako zbieżne z moim stanowiskiem - dodał Gowin.