"Rzeczpospolita" przewiduje, że pielgrzymów przyjeżdżających do Rzymu na majową beatyfikację czeka wyścig po miejsce na placu św. Piotra, nocne czuwanie albo tłok w kolejce do metra. Na placu o wymiarach 150 na 200 m zmieści się - według szacunków - nie więcej niż 150 tys. osób, a władze Rzymu na majowy weekend spodziewają się nawet 2 mln turystów z całego świata.

REKLAMA

Dlatego nikt rozsądny nie może dać gwarancji, że uczestnicy wyjazdu znajdą miejsce na placu św. Piotra. Mogą też być problemy z nabyciem biletów do metra. Organizatorzy pielgrzymek na uroczystość beatyfikacji Jana Pawła II oferują liczne dodatkowe atrakcje, ale źle ułożony program może oznaczać, że najważniejszy jej punkt - uroczystości 1 maja na placu św. Piotra w Rzymie - będzie można obejrzeć najwyżej na telebimie.

Zdecydowana większość organizatorów zapewnia nocleg "w okolicach Wiecznego Miasta", zwykle w miejscowościach odległych od Rzymu od kilkudziesięciu do ponad stu kilometrów. Wiele biur zamiast noclegu pod miastem planuje przed uroczystością nocne czuwanie na Circus Maximus, placu odległym o kilka kilometrów od Watykanu.

Tuż po ogłoszeniu terminu beatyfikacji wszyscy powariowali. Przewoźnicy podwyższali ceny za autokar z 3,5 nawet do 5 zł za kilometr, przerzucając na nas opłaty autostradowe. Stawki za noclegi w okolicach Rzymu skoczyły z 30 do nawet 100 euro za osobę. A piloci żądali 600 zł za dzień pracy - powiedział "Rz" wiceprezes krakowskiego biura Orlando Paweł Wolnicki.