Sejmowa Komisja Ustawodawcza po ponad 4 godzinach zakończyła pracę nad nowelizacją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Przyjęto autopoprawki oraz jedną poprawkę opozycji. Posiedzenie znów zaczęło się od awantury. Tym razem doszło do niej po decyzji prezydium komisji, w której większość ma PiS. Ustalono, że podczas rozpatrywania poprawek zgłoszonych do projektu nie dojdzie do żadnej dyskusji i posłowie nie mogą zabierać głosu. Wcześniej na sali sejmowej doszło do gorącej debaty po drugim czytaniu projektu. Posłowie partii rządzącej podkreślali, że nowelizacja ustawy zakończy kryzys wokół TK. "Krok po kroku demolujecie Trybunał Konstytucyjny. Argument, których używacie to Himalaje hipokryzji i obłudy" - odpowiadał Sławomir Neumann z PO.

REKLAMA

Komisja zakończyła pracę przed godz. 18. Zarekomendowała Sejmowi utrzymanie przepisu mówiącego, że siedzibą TK jest Warszawa. Poprawki opozycji - z jednym wyjątkiem - zostały odrzucone.

Komisja jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała poprawkę, którą zgłosiły kluby PO, Nowoczesnej oraz PiS, aby wykreślić dodany w poniedziałek zapis mówiący, że "jeżeli orzeczenie zostało wydane z rażącym naruszeniem przepisów postępowania, uczestnik postępowania może złożyć wniosek o wznowienie postępowania do chwili ogłoszenia orzeczenia". Wskazywano, że takie rozwiązanie jest wadliwe, gdyż wprowadza de facto niedopuszczalną dwuinstancyjność postępowania przed TK.

W ustawie o TK zachowany miałby zostać też przepis stanowiący, że "sędzia Trybunału nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów". Komisja pozytywnie oceniła także trzy inne poprawki autorstwa PiS odnoszące się do przepisów przejściowych oraz precyzującą kwestię dotyczącą rozpatrywania spraw przez TK na rozprawach.

Łącznie w drugim czytaniu do projektu nowelizacji ustawy o TK zgłoszonych zostało 28 poprawek. Negatywnie oceniono propozycję PO, aby w przypadku niewyznaczenia przez prezydenta daty ślubowania nowego sędziego co najmniej siedem przed rozpoczęciem jego kadencji, osoba wybrana na sędziego składałaby notarialnie poświadczone ślubowanie na piśmie, a dokument byłby doręczany prezydentowi.

Poparcia komisji nie uzyskały też poprawki opozycyjnych klubów chcących vacatio legis - PSL proponował, aby były to trzy miesiące, zaś Nowoczesna chciała dwóch lat. W projekcie przewidziano natomiast, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Pawłowicz: Tak smakuje bycie w opozycji

Po powrocie projektu do prac w komisji, posłowie PiS przegłosowali procedurę pracy z pominięciem debaty. Zamiast tego wprowadzono schemat: 60 sekund uzasadnienia wnioskodawcy do poprawki oraz 60 sekund na jeden głos przeciwny, po czym komisja przechodzi do głosowania. To taka próba mechanizacji niezgodna z regulaminem, niezgodna z dobrym obyczajem i nikt nie zmusi nas do tego, żebyśmy zachowywali się jak roboty - mówił wiceszef komisji Krzysztof Brejza z PO.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

piekarski relacja

Jeszcze przed posiedzeniem poseł Krystyna Pawłowicz, w swoim stylu, wytłumaczyła natomiast opozycji, dlaczego nie będzie dyskusji. Tak smakuje bycie w opozycji. Mniam, mniam, mniam... - mówiła.

Dopiero po prawie godzinie obrad komisja zajęła się poprawkami do ustawy. Posłowie opozycji przez cały czas próbowali sabotować przebieg prac. Ich wniosek o przerwę został odrzucony. Zgłaszam wątpliwości co do zgodności przedłożonych poprawek z prawem Unii Europejskiej - mówił Borys Budka. Te właśnie wnioski składane i pytania zmierzają do zapobieżenia pracom komisji - odpowiadał przewodniczący Marek Ast z PiS.

Gorącą dyskusję wywołała uwaga posła Arkadiusza Mularczyka o Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Takie organizacje jak Helsińska Fundacja Praw Człowieka i wiele innych dziwnych organizacji wypisuje do Rady Europy, do wielu innych komisji, donosząc na Polskę - stwierdził poseł PiS.

Mularczyk: Nowelizacja ma zakończyć kryzys konstytucyjny wywołany przez PO

Wcześniej w Sejmie odbyła się gorąca debata po drugim czytaniu projektu. Arkadiusz Mularczyk z PiS przekonywał, że "nowelizacja ma za zadanie zakończyć kryzys konstytucyjny, który powstał w wyniku działań PO". Jak dodał, nowelizacja zmierza do wprowadzenia jasnych zasad kolejności rozpatrywania spraw w TK, "żeby nie było możliwości żonglowania sprawami", by prezes TK nie mógł dowolnie ustalać terminów rozpraw i składów izb orzekających, by nie były wydawane "z góry oczekiwane" wyroki.

Mularczyk przekonywał też, że "znakomicie wynagradzani sędziowie" TK nie powinni być zatrudniani na etatach poza Trybunałem, lecz skupiać się na orzecznictwie konstytucyjnym.

Szef klubu PO Sławomir Neumann ripostował: Mówienie, że ta ustawa cokolwiek naprawi to bezczelność. Jak mówił, PiS wprowadza zmiany, by zablokować pracę Trybunału, by nie mógł zająć się żadną z ustaw przygotowywanych przez PiS. Ja jestem w stanie sobie wyobrazić jak najgorsze kroki, bo to co wy robicie z dnia na dzień pokazuje, w którym kierunku idziecie. Pracujecie po nocach i rozumiem, że w nocy można też wejść do Trybunału z wytrychem i zająć budynek. To będzie wasz kolejny krok? - pytał.

Posłanka Nowoczesnej: Działacie z pozycji siły

Nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS prowadzi do paraliżu działania Trybunału Konstytucyjnego ze szkodą dla obywateli - oceniła z kolei posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Działacie z pozycji siły. Sejmowa większość daje wam świadomość, że możecie robić wszystko. Arogancja taka duża, że podnosicie rękę nawet na konstytucję. Mówicie o dialogu, że trzeba rozmawiać z ludźmi, a wczoraj (na komisji - PAP) nie zgodziliście się na wysłuchanie publiczne, nie wysłuchaliście przedstawiciela organizacji pozarządowych, ograniczaliście głosy posłów i dzisiaj ograniczacie możliwość zadawania pytań - powiedziała poseł Gasiuk-Pihowicz.

Działacie chyłkiem, nocą, ukradkiem, w atmosferze inwigilacji, z podrobionym kluczykiem. Tak nie działa ktoś, kto wie, że działa w prawie. Tak działa ktoś, kto wie, że robi źle i musi szybko działać, bo za chwileczkę zostanie złapany - dodała.

Posłowie opozycji grzmieli też, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński ograniczył możliwość zadawania pytań przez posłów do pięciu posłów z klubu.

Kłopotek do prezesa PiS: Niech pan zatrzyma to szaleństwo

Niech pan zatrzyma szaleństwo związane z demontażem TK - apelował z kolei do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego poseł Eugeniusz Kłopotek. Wczorajszy dzień w komisji ustawodawczej pokazał, że mamy do czynienia ze ścianą, z głuchym, który nie reaguje na jakiekolwiek merytoryczne propozycje opozycji - powiedział ubolewając nad brakiem uwzględnienia uwag nie tylko opozycji, ale i sejmowych prawników.

Kłopotek podczas swojego wystąpienia dodał, że "każda władza przemija", ale naruszonego wizerunku TK nie uda się odbudować. Dzisiaj uczciliśmy pamięć śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Gdyby on żył, on by do takiej sytuacji nie dopuścił - dodał.

Poseł PSL zapowiedział, że z powodu "łamania wszelkich procedur" przy pracach nad nowelizacją, jego klub nie poprze projektu nowelizacji ustawy o TK.

Zdaniem posła PSL Krzysztofa Paszyka doszło do kolejnego aktu "deptania konstytucji". Jak mówił, PiS twierdzi, że TK działa na korzyść różnych lobby, a nie zwykłych obywateli. W tym kontekścier pytał więc, czy TK był po stronie elit, czy zwykłych obywateli, stając w obronie waloryzacji kwotowej rent i emerytur, znosząc zakaz uboju rytualnego, ochraniając dłużników przed BTE, stając po stronie karanych za wycinkę drzew na swych posesjach.

Paszyk pytał też, gdzie w tej całej sytuacji jest prezydent Andrzeja Duda - strażnik konstytucji. Zwracając się do prezydenta powiedział, że jego "dalsza bierność" sprawi, że Polacy zapamiętają go nie "z Dudapomocy tylko z Dudaniemocy". Poseł PSL złożył też na piśmie poprawki do projektu nowelizacji.

Kukiz'15: Projekt noweli o TK - nie do zaakceptowania, będziemy przeciw

Projekt noweli o TK paraliżuje Trybunał, jest nie do zaakceptowania, będziemy głosować przeciw - zapowiedział z kolei Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15). Jak ocenił, jedynym wyjściem z sytuacji jest praca nad zmianami w konstytucji, autorstwa klubu Kukiz'15. (Projekt) ustawy gwarantuje nam permanentny paraliż Trybunału, nie rozwiązuje w żaden sposób tej telenoweli, którą fundujemy Polakom - powiedział podczas debaty.

Drugie czytanie projektu

Posłowie uzupełnili porządek obrad Sejmu o drugie czytanie projektu po rozpoczęciu dzisiejszego posiedzenia. Za było 234 głosów, 176 było przeciw, a 25 wstrzymało się od głosu.

Pierwsze czytanie projektu odbyło się w miniony piątek. W poniedziałek - mimo protestów i apeli posłów PO i Nowoczesnej, którzy wnioskowali m.in. o przeprowadzenie ws. projektu publicznego wysłuchania - zajęła się nim sejmowa komisja ustawodawcza. Obrady były burzliwe, trwały 12 godzin. Przed północą przyjęto sprawozdanie komisji.

PiS zgłosiło do swego projektu kilkanaście poprawek

Zgodnie z projektem, złożonym w ubiegłym tygodniu, co do zasady TK miałby orzekać w pełnym składzie - co najmniej 13 z 15 sędziów (dziś jest to dziewięciu sędziów, a większość spraw w TK rozpatruje skład pięciu sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak dotychczas - zwykłą.

Wczoraj PiS zgłosiło do swego projektu kilkanaście poprawek. Zasadnicze obiekcje opozycji budził m.in. charakter autopoprawek. Według posłów PO i Nowoczesnej większość wykraczała poza materię pierwotnego projektu. Jak wskazywali, dokładane są artykuły, których "w ogóle nie było w przedłożeniu poselskim". Uwagi do wielu poprawek zgłaszało też Biuro Legislacyjne Sejmu.

Komisja przyjęła m.in. poprawki, w myśl których Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie stwierdzało wygaśnięcia mandatu sędziego TK, tylko przygotowywało do Sejmu wniosek o wygaśnięcie mandatu sędziego. Obecnie karami dyscyplinarnymi wymierzanymi sędziemu TK przez Trybunał są: upomnienie, nagana i złożenie sędziego z urzędu. Ta ostatnia kara zgodnie z poprawką zostałaby wykreślona, zaś dopisany zostałby przepis, że "w szczególnie rażących przypadkach" Zgromadzenie Ogólne TK ma występować do Sejmu z wnioskiem o złożenie z urzędu sędziego TK.

Ponadto w poprawkach zapisano także, że postępowanie dyscyplinarne przed Trybunałem wobec sędziego TK "można wszcząć także na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości".

W myśl kolejnej proponowanej zmiany rozprawa przed TK, co do zasady, nie mogłaby się odbyć wcześniej niż po upływie trzech miesięcy od dnia doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jej terminie, zaś dla spraw orzekanych w pełnym składzie - po upływie sześciu miesięcy. Obecnie ten termin jest określony na 14 dni. W kolejnej poprawce zapisano, że prezes TK mógłby skrócić te terminy o połowę w przypadku m.in. wniosku prezydenta RP albo też skargi lub pytania prawnego odnoszących się do bezpośredniego naruszenia wolności, praw i obowiązków człowieka i obywatela.

TK miałby rozpoznawać sprawy zgodnie z kolejnością wpływu wniosków

Trybunał miałby też rozpoznawać sprawy zgodnie z kolejnością wpływu wniosków. Komisja poparła także poprawkę, zgodnie z którą, "jeżeli orzeczenie zostało wydane z rażącym naruszeniem przepisów postępowania, uczestnik postępowania może złożyć wniosek o wznowienie postępowania do chwili ogłoszenia orzeczenia". Taki wniosek miałby rozpoznawać pełen skład TK na rozprawie, chyba że prezes TK uznałby wniosek "za oczywiście nieuzasadniony". Wniosek wstrzymywałby ogłoszenie orzeczenia.

Według innej przyjętej zmiany uchylony miałby być też rozdział ustawy o TK zatytułowany: "Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP".

Z nowelizacji wykreślono też przepis, że sędziowie mieliby składać ślubowanie przed marszałkiem Sejmu i zdecydowano się pozostawić zapis, iż ślubowanie - tak jak obecnie - ma być składane przed prezydentem. Inna z zaakceptowanych poprawek przewiduje, że w składzie 7 sędziów TK ma rozpoznawać skargi konstytucyjne obywateli i pytania prawne. Według PiS taka zmiana powinna przyspieszyć prowadzenie spraw przez TK.

Przepisy - zgodnie z kolejną poprawką - miałyby wejść w życie z chwilą ogłoszenia noweli. W pierwotnym projekcie zapisano, że nowela wchodzi w życie po 30 dniach od ogłoszenia. Opozycja podkreślała, że brak vacatio legis jest niekonstytucyjny i proponowała by wynosiło ono 2 miesiące, co odrzucono. "Poważne wątpliwości" co do braku vacatio legis miało Biuro Legislacyjne Sejmu.

(mal)