Trwa walka o ocalenie gminy Łaziska, sąsiadującej z zalaną już gminą Wilków. Fala kulminacyjna dotrze tam w nocy, ale już teraz sytuacja jest bardzo zła. W Kępie Gosteckiej położonej bezpośrednio nad Wisłą woda miejscami jest niemal tak wysoka, jak wały ułożone z worków z piaskiem.
W wyższych fragmentach do przelania już brakuje wysokości 3 worków, czyli najwyżej pół metra - a fala kulminacyjna dopiero nadejdzie / Krzysztof Kot / RMF FM
W wyższych fragmentach do przelania już brakuje wysokości 3 worków, czyli najwyżej pół metra - a fala kulminacyjna dopiero nadejdzie / Krzysztof Kot / RMF FM
W wyższych fragmentach do przelania już brakuje wysokości 3 worków, czyli najwyżej pół metra - a fala kulminacyjna dopiero nadejdzie / Krzysztof Kot / RMF FM
W wyższych fragmentach do przelania już brakuje wysokości 3 worków, czyli najwyżej pół metra - a fala kulminacyjna dopiero nadejdzie / Krzysztof Kot / RMF FM
W wyższych fragmentach do przelania już brakuje wysokości 3 worków, czyli najwyżej pół metra - a fala kulminacyjna dopiero nadejdzie / Krzysztof Kot / RMF FM
W wyższych fragmentach do przelania już brakuje wysokości 3 worków, czyli najwyżej pół metra - a fala kulminacyjna dopiero nadejdzie / Krzysztof Kot / RMF FM
W wyższych fragmentach do przelania już brakuje wysokości 3 worków, czyli najwyżej pół metra - a fala kulminacyjna dopiero nadejdzie / Krzysztof Kot / RMF FM
W wyższych fragmentach do przelania już brakuje wysokości 3 worków, czyli najwyżej pół metra - a fala kulminacyjna dopiero nadejdzie / Krzysztof Kot / RMF FM
W wyższych fragmentach do przelania już brakuje wysokości 3 worków, czyli najwyżej pół metra - a fala kulminacyjna dopiero nadejdzie / Krzysztof Kot / RMF FM
W wyższych fragmentach do przelania już brakuje wysokości 3 worków, czyli najwyżej pół metra - a fala kulminacyjna dopiero nadejdzie / Krzysztof Kot / RMF FM
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
kot
W wyższych fragmentach do przelania już brakuje wysokości 3 worków, czyli najwyżej pół metra - a fala kulminacyjna dopiero nadejdzie.
Na wałach pracuje około 500 żołnierzy, strażaków i ochotników. Co chwilę podjeżdża ciągnik z lawetą, na którą natychmiast pakowane są worki z piaskiem. Wskakują na nią żołnierze i ten transport jedzie kawałek dalej. Worki są układane w miejscach podsiąków. Rozkładana jest też specjalna włóknina.
Stawka jest bardzo wysoka - gdyby ten wał pękł, to co najmniej połowa gminy Łaziska znalazłaby się pod wodą. Z drugiej strony od Wilkowa woda cały czas się rozlewa z zerwanego wału w Zastowie Polanowskim. Gdyby wody się połączyły, powstałoby rozlewisko dwa razy większe od największego polskiego jeziora Śniardwy. Na razie jednak Kępa Gostecka się broni.
Dziennikarz i socjolog. W zawodzie od 1992 roku – Dziennik Wschodni, Polskie Radio BIS, Radio Lublin, Akademickie Radio Centrum, TVP. W RMF 1998-2004. Ponownie od 2005. Jestem lubelskim reporterem. Najczęściej zajmuję się tematyką społeczną, edukacją, zdrowiem. Oprócz pracy zawodowej również działalność naukowa. Hobby: gra na kontrabasie. Od 25 lat związany z ZPiT „Jawor” UP w Lublinie.