Narodowy Bank Szwajcarii ustalił maksymalny kurs franka w stosunku do euro. Szwajcarska waluta w trzy minuty potaniała o 30 groszy.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

rogalski

Narodowy Bank Szwajcarii zobowiązał się, że utrzyma kurs euro do franka na poziomie co najmniej 1,20. To oznacza, że jeżeli ktoś będzie próbował podbijać kurs franka, to władze Szwajcarii natychmiast rzucą swoje rezerwy na rynek.

Szwajcarzy chcą bronić tego poziomu za wszelką cenę aż do wyczerpania rezerw, a tych powinno wystarczyć przynajmniej na kilka tygodni - twierdzi analityk walutowy Marek Rogalski. Dzisiaj rano podano, że rezerwy wzrosły w sierpniu do 250 miliardów franków - dodaje.

Decyzja Szwajcarii zaskoczyła rynki. O takim rozwiązaniu nie mówiło się. Analitycy myśleli, że Bank Szwajcarii zaczyna pasować na rynku. Pokazał to zeszły tydzień kiedy frank się umacniał. Takie działanie powoduje, że poprawi się sytuacja z innymi walutami. Widzimy również umocnienie złotego do franka. Widzimy mocną reakcję na lini euro-dolar. Mamy nagłą poprawę nastojów, bo mamy interwencję. Na razie wydaje się ona dość skuteczna - podkreśla analityk w rozmowie z Krzysztofem Berendą.

Dzięki interwencji spekulowanie kursem franka będzie bardzo trudne. Decyzja Szwajcarów to ogromne zaskoczenie dla rynków i widać to po notowaniach. Frank momentalnie staniał z poziomu 3,80 zł do poniżej 3,50 zł.