Gigantyczna akcja policji i służb wymierzona w sklepy z dopalaczami w całej Polsce. Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, funkcjonariusze weszli do nich w różnych miastach równocześnie.

REKLAMA

Według ustaleń reportera RMF FM akcję przeprowadzono w co najmniej 6 województwach. Brało w niej udział kilkudziesięciu policjantów, a poza nimi pracownicy Głównego Inspektoratu Sanitarnego oraz Inspekcji Handlowej.

W woj. warmińsko-mazurskim policjanci jednocześnie weszli do sklepów w Olsztynie, Elblągu, Iławie, Ostródzie i Ełku. Podobna akcja przeprowadzana była 1 lipca. Wtedy nielegalne substancje znaleziono m.in. w sklepie przy ul. Jagiellońskiej na olsztyńskim Zatorzu.

W ostatnich dniach dramatycznie wzrosła liczba osób zatrutych dopalaczami. Najwięcej zatruć jest w województwie śląskim - 339 . Wśród osób pozostających w szpitalach 5 jest w stanie ciężkim.

"Mocarz" pojawił się na rynku już 5 lat temu

Dziennikarz śledczy RMF FM Marek Balawajder ustalił, że na rynek handlu dopalaczami - oprócz znanego już "Mocarza" - trafiały w hurtowej ilości jeszcze dwa groźne dla zdrowia i życia produkty. Ich nazwy, które obowiązują w sprzedaży, to "Czeszący grzebień" i "Konkret". Producenci tych specyfików wpuścili je na rynek w gigantycznej ilości tuż przed 1 lipca, kiedy w życie wchodziły nowe przepisy rozszerzające listę zakazanych substancji.

"Czeszący grzebień" i "Konkret" są tak samo groźne jak "Mocarz". Działają podobnie - są kilkaset razy mocniejsze od innych.

"Mocarza" już raz próbowano wprowadzić do obrotu. Według naszych informacji, pierwszy raz na rynku dopalaczy specyfik ten pojawił się 5 lat temu - w 2010 roku. Wtedy po jego zażyciu do szpitali trafiło kilkanaście osób. Handlujący dopalaczami bandyci przestraszyli się konsekwencji i ukryli część zapasu.

Śląscy policjanci zabezpieczyli już kilka tysięcy sztuk opakowań "Mocarza" i wciąż szukają następnych - mają świadomość, że niska cena może skłaniać kolejne osoby do kupowania i próbowania śmiertelnie groźnego specyfiku.

(mpw)