"Trzeba oddać Rosjanom jedną rzecz. Są konsekwentni w samobójstwie na polach Ukrainy" - ocenił w rozmowie z PAP gen. Waldemar Skrzypczak - były dowódca sił lądowych i wiceminister obrony. "To, co robią ich dowódcy, wysyłając na pewną śmierć źle zorganizowane, przygotowane i zmotywowane oddziały (...) to jest zbiorowe samobójstwo w wykonaniu armii rosyjskiej i w tym są na pewno konsekwentni" - podkreślał, komentując rosyjską inwazję na Ukrainę.

REKLAMA

Gen. Skrzypczak w rozmowie z PAP ocenił, że Rosjanie nie mają już odwodów i sięgają po wszystkich, po których mogą sięgnąć. I nie chodzi tylko o swoich żołnierzy, ale ściągają z zagranicy również najemników - dodał. To typowi najemnicy, którzy przychodzą za parę dolarów walczyć przeciwko Ukraińcom, ale ich skuteczność w walkach z zaprawionym w bojach żołnierzem ukraińskim nie ma wielkiego znaczenia - ocenił.

Skrzypczak zwrócił uwagę, że Rosjanie siłą wcielają do armii mieszkańców podbitych terenów. Tak jest choćby w obwodzie chersońskim. Te pododdziały będą przechodziły na stronę armii ukraińskiej i będą chętniej walczyć po stronie ukraińskiej niż rosyjskiej - powiedział. Wszyscy wiedzą, jak traktują ludzi rosyjscy dowódcy. Nie pozbyli się oni jeszcze tego władczego stosunku do podwładnych, do swoich żołnierzy. Będą traktowali ich jak mięso armatnie (...) każą tym ludziom ginąć - dodał.

W ocenie gen. Skrzypczaka kluczowa dla obu stron na polu walki jest obecnie artyleria. Widać wyraźnie, że artyleria dobrze kierowana między innymi przez drony, wykorzystująca pociski precyzyjne doskonale wykorzystuje swoje walory i niszczy wozy bojowe, czołgi, stanowiska ogniowe wroga. Artyleria jest kluczowa w osiąganiu sukcesów na współczesnym polu walki - ocenił były wiceminister obrony. Zaznaczył, że teren działań wojennych jest ograniczony przez rzeki i dużą ilość grzęzawisk czy bagien. Możliwości prowadzenia natarcia przez Rosjan są przez to mocno ograniczone, co też skrzętnie wykorzystują Ukraińcy, dziesiątkując im wojska. Wydaje się, że Rosjanie zrozumieli swoje błędy i przenoszą swój wysiłek na południe - dodał.