"Nie da się ukryć, że w pierwszym secie musiałam się trochę napocić. W drugim to chyba kondycja odgrywała największą rolę. Martina gra ostatnio głównie w deblu, a to jednak tylko połówka kortu. Musiała się nabiegać" - tak Agnieszka Radwańska podsumowała swoje zwycięstwo nad Martiną Hingis 6:4, 6:0 w pierwszym pojedynku meczu Polska - Szwajcaria w ramach Fed Cup. W drugim spotkaniu Urszula Radwańska przegrała z Timeą Bacsinszky 2:6, 1:6 i przed niedzielnymi meczami biało-czerwone remisują ze Szwajcarkami 1:1.

REKLAMA

Agnieszka Radwańska przyznała, że w pierwszym secie spotkania z Hingis nie wszystko szło po jej myśli. Walczyłam trochę sama ze sobą. Przygotowałam się na długie wymiany, wiedziałam, czego się spodziewać po Hingis. Momentami miałam pewne problemy, ale udało mi się przełamać samą siebie - podkreśliła.

W niedzielę starsza z sióstr Radwańskich zmierzy się z Timeą Bacsinszky. Spotkanie z Hingis było dobrą okazją do przygotowania się na pojedynek z Timeą. Ona jest teraz w bardzo dobrej formie, dlatego spodziewam się ciężkiego meczu - przyznała.

Hingis: Radwańska nie oddaje punktów za darmo

Martina Hingis, mimo porażki, była zadowolona ze swojego pierwszego po siedmiu latach meczu w grze pojedynczej. Wspaniale było znów zagrać w singlu. Pomimo wyniku i tak myślę, że było to dla mnie dobre spotkanie. Miałam swoje momenty w pierwszym secie. Dał mi on dużo pewności siebie i pokazał, że dalej mogę to robić - zaznaczyła.

Agnieszka to zawodniczka, która nie oddaje punktów za darmo. Musiałam walczyć przez cały czas, ale spodziewałam się, że o końcowym wyniku zdecydują drobne błędy. Zaczęła świetnie drugiego seta, rozluźniła się trochę i miała dużo łatwiej - oceniła Szwajcarka.

W niedzielę utytułowana zawodniczka zmierzy się z Urszulą Radwańską, a wspólnie z Timeą Bacsinszky wyjdzie na deblowy pojedynek z Alicją Rosolską i Klaudią Jans-Ignacik.

Ten pierwszy set dał mi dużo pewności siebie przed niedzielą. Poczułam lepiej kort, poznałam publiczność, halę. Nie mogłam się lepiej przygotować, jak tylko potyczką z zawodniczką ze światowej czołówki - podsumowała Hingis.

Mecz Polska - Szwajcaria zdecyduje o tym, która z drużyn zagra w przyszłym sezonie w Grupie Światowej Fed Cup.

(edbie)