Do wszystkich mieszkańców województwa śląskiego dociera już prąd - poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach. Po ponad dwóch tygodniach energetykom w końcu udało się usunąć wszystkie awarie. Jeszcze po południu prądu nie było w sześciuset domach. Energetycy usunęli także wszystkie awarie na Dolnym Śląsku.

REKLAMA

Najgorsza sytuacja była w okolicach Oleśnicy i Twardogóry, gdzie bez prądu było 1020 odbiorców. Dostaw energii pozbawionych było również ok. 100 gospodarstw w powiecie świdnickim. Przyczyną awarii było oblodzenie linii przesyłowych oraz ich uszkodzenie przez łamiące się pod naporem lodu gałęzie drzew.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

14 tysięcy odbiorców nadal bez prądu
Najgorsza sytuacja jest nadal w Małopolsce, gdzie bez prądu pozostaje 10,5 tys. odbiorców. Dotyczy to trzech powiatów: olkuskiego, krakowskiego i miechowskiego. Prądu nie mają również mieszkańcy woj. dolnośląskiego i śląskiego. Trudno też opisać ulgę tych, którym po tak długim czasie przywrócono w domach zasilanie.

Przedstawiciele służb energetycznych tłumaczyli, że rozmiary awarii były efektem niespotykanych od wielu lat warunków atmosferycznych. Mimo bieżącego naprawiania uszkodzeń, obciążone grubą warstwą lodu i śniegu drzewa ciągle przewracały się na linie energetyczne, powodując nowe awarie.

Od początku służbom energetycznym pomagają strażacy, którzy usuwają pochylone drzewa przy liniach energetycznych. W powiecie myszkowskim, gdzie mieszkańcy przez wiele dni nie mieli prądu, wystawiono każdego dnia patrole policji, by zapobiegały ewentualnym kradzieżom linii energetycznych i drewna z wycinki lasów.

W pomoc włączyło się też blisko 40 żołnierzy wraz z wojskowym sprzętem. Usuwali oni lód z linii energetycznych, zapewniali przejezdność dróg i wykonywali prace przy ustawianiu słupów energetycznych i wycince drzew.