Ukraińcy powinni uzbroić się w cierpliwość i przygotować na wieloletnią wojnę z Rosją, która może potrwać rok lub dwa, ale może też np. 10 lat; relacje z Moskwą zmienią się dopiero wówczas, gdy dojdzie do transformacji w trzech kolejnych pokoleniach Rosjan - ocenił ukraiński ekspert wojskowy Petro Czernyk w rozmowie z portalem tsn.ua.

REKLAMA

Według Czernyka sytuacji nie zmieni ewentualna śmierć Władimira Putina. Kluczowe znaczenie ma mentalność mieszkańców Rosji, a w tym względzie nie należy oczekiwać szybkich przekształceń. Wprost przeciwnie - w przypadku niekorzystnego dla Kremla przebiegu wojny i np. dezintegracji rosyjskiego państwa, trzeba liczyć się z tym, że "spokój ze strony sąsiada" Ukraina uzyska dopiero za około 60 lat.

Ekspert wypowiedział się sceptycznie również na temat planu szybkiej ukraińskiej kontrofensywy na południu kraju i odzyskania w wyniku tej operacji terenów zajętych przez wroga.

Najmądrzejszą taktyką jest walka na wycieńczenie, (dlatego) w ogóle nie używam słowa "kontrofensywa". Prowadzenie natarcia to bardzo trudna sztuka, dużo trudniejsza, niż obrona. Ofensywa powinna być realizowana na pewnym obszarze, który ma swoją charakterystykę. Szturm wymaga (rozciągnięcia wojsk) na odcinku 10-15 km. Nie mogę sobie wyobrazić, w jaki sposób mielibyśmy teraz tego dokonać - zaznaczył Czernyk.

Jak wyjaśnił, przeciwnik ma nadal zdecydowaną przewagę pod względem artylerii, co uniemożliwia Ukraińcom rozwinięcie skutecznego natarcia.

Ta wojna to obecnie w 95 proc. walka sił artyleryjskich. Nie byłoby rozsądne rzucanie naszych żołnierzy do frontalnego szturmu przeciwko rosyjskim pociskom. (...) Rosjanie nie żałują i nigdy nie będą żałować swoich ludzi. My nie możemy sobie na to pozwolić - podkreślił rozmówca tsn.ua.

W ocenie analityka nie można porównywać możliwości przemysłu zbrojeniowego Ukrainy i Rosji, nawet przy uwzględnieniu stałego dopływu zachodniej pomocy wojskowej dla Kijowa.

Nie czarujmy się, wróg posiada przynajmniej 5 tys. stanowisk artyleryjskich gotowych do udziału w walce. Rosjanie posiadają (w tym względzie) nieograniczone zasoby, ponieważ (wyprodukowanie) pocisku to żadna filozofia. To po prostu kawałek żelaza i proch. (Wróg) ma do dyspozycji huty i 38 tys. obrabiarek do metalu jeszcze z czasów pierwszej ustawy Lend Lease, bowiem właśnie tego rodzaju wsparcie ZSRR otrzymywał (podczas II wojny światowej). Natomiast proch to celuloza, a celuloza to drewno. Rosja zajmuje pierwsze miejsce w świecie pod względem zasobów drewna - tłumaczył Czernyk.

Dlatego, w jego opinii, jedyną możliwą taktyką ukraińskiej armii powinno być "stopniowe, konsekwentne wypieranie przeciwnika małymi krokami" zamiast "niemądrego szturmu na (przysłowiowe) bagnety".

Podobną ocenę przedstawił w poniedziałek w rozmowie z PAP ekspert warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich Piotr Żochowski. Stawianie tezy o szerokiej kontrofensywie ukraińskich wojsk przeciwko rosyjskim siłom na południowym odcinku frontu jest ryzykowne. Można raczej mówić o operacjach ofensywnych na ograniczoną skalę, służących pokrzyżowaniu politycznych planów Kremla - zauważył ekspert OSW.