Działacze Platformy Obywatelskiej w nietypowy sposób odpowiedzieli na tweet Janusza Wojciechowskiego, który zasugerował, że dla Bronisław Komorowskiego zalecana jest "klatka". Członkowie młodzieżówki rządzącej partii zamknęli się w klatkach w kilku dużych polskich miastach – m.in. Warszawie, Wrocławiu i Łodzi.
Młodzi aktywiści tłumaczyli, że chcą nie tylko odnieść się do wpisu Wojciechowskiego, ale też pokazać, jak może wyglądać Polska za prezydentury Andrzeja Dudy. Mieli ze sobą kartki, na których napisano, dlaczego trafili do klatek. Wśród powodów wymieniono m.in. "Za to, że mam własne zdanie", "Za to, że nie kupuję ściemy PiS-u", "Za in vitro", "Za to, że nie słucham Radia Maryja".
Robert Tyszkiewicz, szef sztabu Bronisława Komorowskiego mówił wczoraj, że cała sprawa "jest dobrą okazją, by zapytać Andrzeja Dudę, dla którego Janusz Wojciechowski jest jednym ze współpracowników, czy ma już przygotowane klatki, także dla tych, którzy nie wierzą w zamach smoleński, nie podzielają poglądów ojca dyrektora, czy dla tych, którzy mają dzieci z in vitro".
Zawołanie Bronisława Komorowskiego, by 24 maja zatroszczyć się o naszą wolność nabiera niepokojącego wymiaru aktualności politycznej. Jeśli ktoś, jeszcze przed rozstrzygnięciem wyborczym zapowiada, co chce czynić ze swoimi politycznymi oponentami, to jest to nie tylko niesmaczne, jest skandaliczne i brzmi niepokojąco - podkreślił Tyszkiewicz.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
(MN)