Od wyników analizy tajnych materiałów CBA zależy, w jakim charakterze warszawska prokuratura przesłucha kluczowych bohaterów afery hazardowej: Mirosława Drzewieckiego, Zbigniewa Chlebowskiego, Ryszarda Sobiesiaka, Jana Koska i Marcina Rosoła. Śledczy mogą wezwać ich albo w roli świadków, albo jako podejrzanych, by przedstawić im zarzuty.

REKLAMA

Materiały Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które analizują właśnie warszawscy śledczy, nie są jawne i nie mogą zostać upublicznione. Dotychczas śledczy przeanalizowali dokumentację legislacyjną ustawy hazardowej i przesłuchali większość świadków - to kilkadziesiąt osób. Ponadto na wniosek sejmowej komisji śledczej dokonano analizy połączeń telefonicznych osób zaangażowanych w sprawę.

Śledztwo, wszczęte jesienią 2009 roku z doniesienia CBA, dotyczy nieprawidłowości przy pracach nad ustawą hazardową. Obejmuje trzy wątki: niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w czasie prac nad ustawą, podejmowania się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w ramach prac nad tą ustawą i udzielenia lub obietnicy udzielenia korzyści w zamian za takie pośrednictwo. Oddzielne śledztwo dotyczy ujawnienia tajemnicy państwowej, w tym upublicznienia przez "Rzeczpospolitą" stenogramów podsłuchów CBA.

Afera, która wybuchła w październiku 2009 roku po doniesieniu CBA, wywołała kryzys polityczny. Funkcje stracili m.in. ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i minister sportu Mirosław Drzewiecki. Według CBA, mieli oni podczas prac nad ustawą lobbować na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Po wybuchu afery premier Donald Tusk odwołał też szefa CBA Mariusza Kamińskiego, uznając że w kontekście całej sprawy wykorzystał on Biuro do celów politycznych i posługiwał się "insynuacją i kłamstwem".