Justyna Kowalczyk nie zdołała awansować do ćwierćfinałów sprintu techniką dowolną w szwajcarskim Davos. W eliminacjach zajęła dopiero 53. miejsce. Dla najlepszej polskiej narciarki był to ostatni w tym roku start w zawodach Pucharu Świata.

REKLAMA

Najlepszy czas kwalifikacji uzyskała Norweżka Ingvild Flugstad Oestberg (2:34.46). Justyna Kowalczyk straciła do niej 14,64 sekundy.

W eliminacjach przepadła również Sylwia Jaśkowiec, która uplasowała się na 32. pozycji. Od Norweżki była wolniejsza o 9,47 sekundy, a do awansu do ćwierćfinałów zabrakło jej zaledwie 0,17 sekundy.

Oestberg pewnie wygrała później również serie ćwierćfinałową i półfinałową, a na koniec triumfowała w biegu finałowym. Kolejne lokaty zajęły jej rodaczki - Maiken Caspersen Falla i Celine Brun-Lie, czwarte miejsce przypadło prowadzącej w klasyfikacji generalnej PŚ Marit Bjoergen, a piąte Heidi Weng. Jedyną niepochodzącą z Norwegii zawodniczką w finale była Szwedka Stina Nilsson - zajęła ostatnie, szóste miejsce.

Kowalczyk odpuszcza dwa biegi. "To był bardzo ciężki rok"

O zakończeniu w tym roku startów w zawodach Pucharu Świata Justyna Kowalczyk poinformowała we wpisie na swoim profilu na Facebooku. Dzisiaj po raz ostatni w tym roku wystartuję w Pucharze Świata. To był bardzo ciężki rok. Cieszę się, że się kończy. Cieszę się też, że biegam wciąż na nartkach. W następny weekend trzy starty w Hochfilzen. Widzimy się na Tour de Ski - napisała.

Decyzja ta oznacza, że podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego zrezygnuje z dwóch biegów zaliczanych do PŚ, które 20 i 21 grudnia również odbędą się w Davos. Na te dni zaplanowano zmagania techniką dowolną, które są słabszą stroną Kowalczyk - bieg na 10 km i sprint.

Z kolei w austriackim Hochfilzen naszą biegaczkę czeka rywalizacja w Alpen Cup: techniką klasyczną w sprincie i na 10 km oraz na 10 km "łyżwą".