Przedstawiciele władz Unii Europejskiej zarzucają brytyjskim tajnym służbom szpiegowanie ich działań w sprawie Brexitu - poinformował w czwartek dziennik "Daily Telegraph".

REKLAMA

Według niego, z oskarżeniem takim wystąpiła 13 lipca Sabine Weyand, członkini kierowanego przez Michela Barniera unijnego zespołu negocjującego warunki Brexitu. Na posiedzeniu grupy roboczej Rady Europejskiej do spraw art. 50 traktatu lizbońskiego miała powiedzieć, iż "nie można wykluczyć", że brytyjski wywiad szpieguje spotkania grupy.

Obawy Weyand związane są z zaprezentowanym 5 lipca na forum grupy komputerowym pokazem slajdów. Prezentowały one dokonaną przez Komisję Europejską ekonomiczną ocenę brytyjskich planów, dotyczących utrzymania zasad jednolitego rynku w odniesieniu do towarów. Ocena ta ma być wysoce krytyczna ostrzegając, że chodzi tu o wzmocnienie brytyjskiej konkurencyjności.

Jak się twierdzi, już w kilka godzin po prezentacji slajdów Londyn podjął działania "na najwyższym szczeblu" w celu niedopuszczenia do ich publikacji. Brytyjska premier Theresa May miała nawet rozmawiać na ten temat z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Według "Daily Telegraph", eksperci KE ocenili, że gdyby Unia Europejska zgodziła się na proponowane przez stronę brytyjską utrzymanie swobody przepływu towarów - choć nie kapitału, usług i ludzi - uzyskałaby ona przewagę konkurencyjną, która w ciągu 15 lat kosztowałaby państwa UE nawet do 9 proc. ich produktu krajowego brutto.

Jak poinformował "Daily Telegraph", Bruksela powierzyła teraz "bojowemu nowemu sekretarzowi" odbieranie telefonów i innych urządzeń elektronicznych osobom wchodzącym do zabezpieczonej przed podsłuchem sali spotkań w sprawie Brexitu.

Wysokiej rangi źródło w brytyjskim rządzie zdecydowanie zaprzeczyło zrelacjonowanym przez "Daily Telegraph" zarzutom, nazywając je "wariackimi".

(ag)