"Emaus" pochodzi od hebrajskiego słowa oznaczającego "gorące źródła" lub "zdroje". W Biblii pod tą nazwą opisano miasto leżące 11 kilometrów od Jerozolimy, znane jako oaza i miejsce słynące ze smacznej wody. Przez stulecia Emaus nabrało jednak bardzo wielu różnych znaczeń. To między innymi słynny odpust wielkanocny w Krakowie, ale nie tylko. W Faktach RMF FM i na RMF24.pl sprawdzaliśmy, co jeszcze kryje się pod tym słowem.

REKLAMA

Jedno z najstarszych znaczeń słowa Emaus odnajdujemy w Biblii. Według przekazu to miejscowość w Izraelu, oddalona o około 11 kilometrów od Jerozolimy. To właśnie w drodze do Emaus zmartwychwstały Jezus spotkał się z uczniami. Jezus spotkał tych uczniów - jak mówi Ewangelia - przyłączył się do nich, zaczął rozmawiać, a oni go nie poznali. Rozmawiali z nim o sprawach związanych z męką Jezusa i mówili jak do kogoś innego. Zupełnie nie mieli pojęcia, że to Jezus. Dopiero w momencie, kiedy byli już w miejscowości, zasiedli do kolacji, Jezus pobłogosławił chleb, oni ożywili się i zobaczyli, że to Jezus. Dziwili się, jak to mogło się zdarzyć, że go nie poznali - mówi Michał Wyrostkiewicz, teolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Tradycyjny krakowski Emaus

Emaus to także najstarszy w Polsce odpust, który co roku, w wielkanocny poniedziałek, odbywa się w Krakowie przy klasztorze Norbertanek na Salwatorze. Kiedyś wielki uroczysty spacer mieszczan krakowskich z czasem przerodził się w ludową zabawę. Dziś towarzyszą mu kramy, strzelnice sportowe, karuzele dla dzieci czy loterie fantowe. Na straganach wyłożone są plastikowe zabawki, pierścionki z kolorowymi oczkami, słodycze, w tym tradycyjne serca z piernika. Osobliwością krakowskiego odpustu są drewniane figurki żydowskich grajków i Żydów studiujących Torę.

Zapomniane gdańskie Emaus

Przez wieki Emaus nabrało bardzo wielu znaczeń. To między innymi osada włączona do Gdańska jeszcze przed II wojną światową, choć dziś pamięta o tym niewielu mieszkańców miasta. Większości nazwa ta kojarzy się tylko z przystankiem autobusowym lub osiedlem. To jednak nie przypadek - tłumaczy Aleksander Masłowski, pasjonat historii Gdańska. Emausy to są przeważnie miejsca, gdzie można się było zatrzymać dojeżdżając do miasta. Mniej więcej dwa kilometry od centrum znajdowała się karczma - wyjaśnia ekspert. Gdańska karczma pochodziła prawdopodobnie z XVI wieku. Dzisiaj w jej miejscu znajduje się zabytkowy kompleks młyński, a obok kościół św. Franciszka.

Tam, gdzie była karczma Emaus, znajduje się dzisiaj zabytkowy kompleks młyński / Dariusz Proniewicz (RMF FM) / RMF FM
Tam, gdzie była karczma Emaus, znajduje się dzisiaj zabytkowy kompleks młyński / Dariusz Proniewicz (RMF FM) / RMF FM
/ Dariusz Proniewicz (RMF FM) / RMF FM
/ Dariusz Proniewicz (RMF FM) / RMF FM
Tam, gdzie była karczma Emaus, znajduje się dzisiaj zabytkowy kompleks młyński / Dariusz Proniewicz (RMF FM) / RMF FM
Gdańskie Emaus / Dariusz Proniewicz (RMF FM) / RMF FM
Tam, gdzie była karczma Emaus, znajduje się dzisiaj zabytkowy kompleks młyński / Dariusz Proniewicz (RMF FM) / RMF FM
Kościół św. Franciszka w gdańskim Emaus / Dariusz Proniewicz (RMF FM) / RMF FM
Kościół św. Franciszka w gdańskim Emaus / Dariusz Proniewicz (RMF FM) / RMF FM
/ Dariusz Proniewicz (RMF FM) / RMF FM

Gatunek literacki

Słowo Emaus oznacza także gatunek literacki, który powstał w średniowieczu. Oparty jest na ewangelicznym wątku rozmowy podróżnych udających się po zmartwychwstaniu Chrystusa z Jeruzalem właśnie do wsi Emaus. Bohaterowie smucą się z powodu śmierci Jezusa. Ten gatunek to forma dialogu - oficjum. W przenośni mówi o wędrówce człowieka ku Bogu. Taki Emaus pojawia się m.in w "Historyi o chwalebnym zmartwychwstaniu Pańskim", którą Mikołaj z Wilkowiecka napisał w XVI wieku.

Słynna organizacja charytatywna

Emaus to nazwa znanej międzynarodowej organizacji charytatywnej. Założył ją francuski duchowny Ojciec Pierre, który ponad pół wieku temu wsławił się wzruszającym apelem radiowym o pomoc dla najuboższych! Dzisiaj wieczorem we wszystkich miastach Francji musimy wywiesić napisy: ty, który cierpisz - wejdź, jedz, śpij, odzyskaj nadzieje, tu Cię kochamy! - brzmiał apel sławnego duchownego o "rewolucję dobroci" wobec bezdomnych w czasie srogiej zimy 1954 roku. Odbił się on natychmiast gigantycznym echem. Zebrano wtedy dary w wysokości pół miliarda franków. Później organizacja zaczęła się zajmować m.in. sprzedażą przedmiotów otrzymywanych od dobroczyńców, by zapewnić schronienie najuboższym. Dzisiaj działa ona w aż 36 krajach świata, w tym także w Polsce.