Czy rząd Donalda Tuska pozwolił Władimirowi Putinowi zrzucić z siebie obowiązek wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej? Taką hipotezę stawia korespondent RMF FM w Moskwie - Przemysław Marzec. Pomiędzy 10 a 13 kwietnia polski rząd zgodził się uznać, że rejs tupolewa z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie był lotem cywilnym.

REKLAMA

Ta decyzja była w całej sprawie decyzją kluczową. Pozwoliła na to, że rosyjska rządowa komisja umyła ręce i całość dochodzenia przekazała 13 kwietnia Tatianie Anodinie i MAK-owi . Bez uznania lotu za cywilny Putin nie mógłby tego zrobić. Anodina szefowa MAK-u była jedynie jednym z członków kierowanej przez Putina państwowej komisji. Jeszcze 12 kwietnia Władimir Putin zapewniał, że "dochodzenie będzie obiektywne, pełne i zostaną wyjaśnione wszystkie przyczyny katastrofy. Państwowa komisja pracuje i jasne,że zrobimy wszystko co od nas zależy". Wtedy lot tupolewa był jeszcze lotem państwowym.

Jednak już 13 kwietnia Rosjanie twierdzą,że uzyskali polską zgodę na to by lot do smoleńska traktować jako cywilny, czyli tak jak czarterowy lot z turystami do Egiptu. To jest powodem obecnych kłopotów z raportem MAK.

Polski rząd od miesięcy przekonuje, że nie miał innego wyjścia. Jednak jak twierdzi korespondent RMF FM w Moskwie, raczej nie było żadnego powodu by zgadzać się na rosyjskie żądania. Wystarczyło dokładnie przeanalizować przepisy. Rosyjski kodeks lotniczy definiuje państwowe lotnictwo jako wykorzystywane w celach wypełniania zadań państwowych.

Dotyczy państwowego lotnictwa wojskowego oraz lotnictwa specjalnego znaczenia. Maszyna lecąca z polskim prezydentem do Smoleńska była lotem państwowym realizowanym przez państwowy samolot.

Wypadków lotnictwa państwowego w Rosji nie może wyjaśniać MAK. Komitet Tatiany Anodiny ma prawo badać jedynie katastrofy samolotów cywilnych. Mówi o tym i rządowe rozporządzenie i dokumenty powołujące do istnienia MAK z 91 roku.

Jednak niezrozumiałe decyzje polskiego rządu , pozwoliły oddać dochodzenie komitetowi Anodiny, który nikomu nie podlega i od decyzji którego nie sposób się odwołać. Polski rząd do tej pory ukrywa: kto i w jakiej formie dogadywał się z Rosjanami .