Miał zdobyć 100 procent głosów - nie zdobył żadnego. W jednym z obwodów w Choszcznie w Zachodniopomorskiem stuprocentowym zwycięzcą, a potem stuprocentowym przegranym okazał się Robert Stankiewicz, numer 1 na liście Solidarnej Polski.

REKLAMA

Według danych opublikowanych przez PKW na stronie internetowej, Stankiewicz miał zdobyć wszystkie spośród 500 głosów oddanych w okręgu nr 11. Uwagę zwrócił na to obserwator wyborów wyznaczony przez Prawo i Sprawiedliwość.

To był błąd pracownika odpowiedzialnego za wpisywanie danych na stronę internetową - tłumaczy w rozmowie z reporterką RMF FM Anetą Łuczkowską dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego Waldemar Gorzycki. Sęk w tym, że ten błąd przez kilka godzin widniał na stronie z wynikami niedzielnego głosowania. Tym, co można było zobaczyć na stronie PKW, zaskoczony był też zresztą sam kandydat.

Te błędne dane nie miały wpływu na wyniki, nie wliczaliśmy ich ani do frekwencji, ani do rezultatów głosowania - zapewnia Gorzycki. Według jego słów, pracownicy PKW opierali się na protokole z obwodowej komisji wyborczej - a według protokołu, w tym okręgu na Solidarną Polskę oddany został jeden głos. Otrzymał go nie rozpoczynający listę Stankiewicz, ale numer 5. - Marcin Milewski. Poza tym w okręgu oddanych zostało pięć razy mniej głosów, niż wynikałoby z tego, co na początku opublikowała PKW.