To dobra wiadomość, ale nie powinniśmy na to patrzeć jak na liberalizację ze strony reżimu Aleksandra Łukaszenki - tak o wyjściu z aresztu prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys mówiła dziennikarzom w Białymstoku liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska.

REKLAMA

Rzecznik MSZ Łukasz Jasina poinformował w piątek PAP, że Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys została zwolniona z białoruskiego więzienia. Wiceszef resortu Marcin Przydacz przekazał, że Borys czuje się dość dobrze i w tej chwili potrzebuje odpoczynku i rekonwalescencji. Telewizja Biełsat podała z kolei, że Borys zmieniono karę na areszt domowy.

Rok w areszcie

Andżelika Borys przebywała w areszcie od 23 marca ubiegłego roku. Zatrzymano ją w Grodnie za organizację imprezy kulturalnej Grodzieńskie Kaziuki, którą władze uznały za nielegalną.

Borys została za to skazana na 15 dni aresztu, ale dodatkowo zarzucono jej podżeganie do nienawiści narodowej i religijnej oraz siania niezgody na tle narodowym, religijnym i językowym. Według prokuratury, Borys miała działać na rzecz "rehabilitacji nazizmu". Grozi za to od pięciu do dwunastu lat więzienia. W piątek wyszła z aresztu.

Dwa dni po zatrzymaniu Borys zatrzymano również aktywistę ZPB i dziennikarza Andrzeja Poczobuta.

Cichanouska i Łatuszka o zabiegu propagandowym

To dobra wiadomość, ale powinniśmy rozumieć, że to nie wolność, a areszt domowy. My nie powinniśmy na to patrzeć, jak na liberalizację ze strony reżimu Łukaszenki. Powinniśmy rozumieć, że u nas są tysiące osób represjonowanych i trzeba się o nich upominać, dopóki wszyscy nie będą na wolności - mówiła dziennikarzom Cichanouska.

Propagandyści chcą to przedstawić w taki sposób, że Łukaszenka robi gest wobec Polski i chce poprzez to dać kierunek dla normalizacji stosunków z Polską. Dla nas jest ważne uwolnienie Andżeliki Borys, ale nadal w więzieniach białoruskich znajduje się Andrzej Poczobut i 1,1 tys. więźniów politycznych - powiedział dziennikarzom były minister i białoruski dyplomata, lider opozycyjnego Narodowego Zarządu Antykryzysowego Paweł Łatuszka, który również bierze udział w uroczystościach w Białymstoku.

Pytany, czy uwolnienie Borys w Dzień Woli ma znaczenie, powiedział, że "możemy się cieszyć, że pani Andżelika Borys jest na wolności i to jest najważniejsze". Ale - jak podkreślił Łatuszka - w więzieniach nadal są więźniowie. Dzisiaj kolejne wyroki, kolejne polityczne skazania. Dzisiaj właśnie, tego samego dnia - dodał.

Ocenił, że wyjście Borys z aresztu, to gest robiony przez Łukaszenkę na potrzeby propagandy. On chce sprzedać to dla propagandy białoruskiej, chce pokazać społeczeństwu, jaki jest pokojowy - mówił. Zwracał uwagę na wspieranie przez reżim łukaszenkowski agresji Rosji na Ukrainę, wskazywał na infrastrukturę wojskową, mówił, że drogi i kolej są "zapchane" wojskami rosyjskimi.

Cichanouska i Łanuszka wzięli udział w obchodach Dnia Wolności (Dnia Woli), zorganizowanych przez mniejszość białoruską i diasporę białoruską w Białymstoku. To obchody 104. rocznicy proklamowania niezależnej Białoruskiej Republiki Ludowej, uroczystość nie uznawana przez władze białoruskie i przypominająca Białorusinom na całym świecie o ideałach wolnej i niepodległej Białorusi.

Romaszewska-Guzy: Ona cały czas jest podejrzana

Borys jest już u swojej matki na wsi - poinformowała w Polsat News dyrektor telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy.

Wiemy na pewno, że ona jest w tej chwili już u swojej matki na wsi - poinformowała. Zaznaczyła, że "trudno powiedzieć", czy zamierza u niej zostać na dłużej.

Romaszewska-Guzy wyjaśniła, że Borys kontaktowała się tylko ze swoim zastępcą, który jest w Polsce. Jak dodała, podczas krótkiej rozmowy poinformowała go o tym, co się obecnie dzieje.

Romaszewska-Guzy zwróciła uwagę, że sprawa Borys wciąż "nie jest ułożona". Ona cały czas jest podejrzaną w sprawie - dodała. Na razie jest to - powiedziałabym - gest humanitarny bardziej - powiedziała, odnosząc się do zwolnienia Borys z więzienia. Wyraziła przy tym opinię, że do zwolnienia Borys mogło dojść "być może ze względu na stan jej zdrowia i także na to, że jej matka zwracała się o jej zwolnienie".

Nie wiem, czy można temu przypisywać szersze znaczenie polityczne - zobaczymy; wydaje mi się, że na razie niewiele na to wskazuje, zważywszy, że Andrzej Poczobut cały czas jest w areszcie - oceniła Romaszewska-Guzy.

"Pobyt w areszcie odcisnął na niej piętno"

Zwolnienie Andżeliki Borys z białoruskiego więzienia jest bardzo ważne; polska dyplomacja zabiegała o to od bardzo długiego czasu - powiedział w Kiszyniowie szef MSZ Zbigniew Rau.

Jest to bardzo ważne, bo chodzi o osobę, która była bez żadnego powodu osadzona w więzieniu i z tego, co wiemy, nie cieszy się najlepszym zdrowiem - dodał.

Pytany, czy Andżelika Borys otrzyma pomoc w Polsce, Rau odpowiedział, że "jeśli zwróci się o taką pomoc, to ją z polskiej strony otrzyma".

Wiceszef MSZ Marcin Przydacz wcześniej w piątek przekazał PAP, że polska placówka dyplomatyczna w Mińsku nawiązała kontakt z Andżeliką Borys. Przydacz pytany, czy wiadomo, co dzieje się z Andrzejem Poczobutem odparł, że polska dyplomacja zabiega również i o zwolnienie red. Poczobuta. Jest to dla nas absolutny priorytet - podkreślił.

We wpisie na Twitterze Przydacz napisał m.in., że Andżelika Borys "pozostaje na terytorium Białorusi, jest w kontakcie z polskimi dyplomatami i zostanie objęta odpowiednią opieką" oraz czuje się ona "dobrze, ale pobyt w areszcie odcisnął na niej piętno".