​Były szef departamentu wywiadu zagranicznego Federalnej Służby Bezpieczeństwa Siergiej Biesiada został przeniesiony z aresztu domowego do aresztu śledczego - poinformował dziennikarz Andriej Sołdatow badający rosyjskie służby specjalne. Według doniesień Biesiada odpowiadał za przekazywanie Kremlowi informacji o Ukrainie przed rozpoczęciem inwazji.

REKLAMA

Generał pułkownik Siergiej Biesiada nie jest już w areszcie domowym, ale został przeniesiony do więzienia w Lefortowie. Jego sprawą zajmuje się Główny Wojskowy Departament Śledczy - napisał Sołdatow na Facebooku.

Biesiada był szefem Służby Informacji Operacyjnej i Stosunków Międzynarodowych FSB. Departament pełnił funkcję wywiadu zagranicznego, jego celem było m.in. utrzymywanie postsowieckich krajów w rosyjskiej strefie wpływów. W przeszłości działem kierował sam Władimir Putin.

Na początku marca informowano, że Siergiej Biesiada i jego zastępca Anatolij Boliuch zostali zatrzymani za defraudację środków przeznaczonych na działalność wywrotową w Ukrainie oraz przekazywanie Władimirowi Putinowi nieprawdziwych informacji dot. sytuacji w tym kraju.

Sołdatow tłumaczył, że Putin najwyraźniej "zdał sobie sprawę, że został wprowadzony w błąd". Piąta służba (wywiad zagraniczny - przyp. red.), bojąc się zdenerwować lidera, po prostu dostarczyła mu informacje, które sam chciał usłyszeć - napisał dziennikarz na początku marca.

Biesiada miał od dawna działać w Ukrainie. Według Sołdatowa w 2014 roku był w Kijowie podczas Majdanu. Jego celem było utrzymanie Wiktora Janukowycza u władzy, co mu się nie udało.