Staż pełnienia funkcji w samorządzie nie ma znaczenia. Prezydenci, którzy po 8, 12, czy nawet 16 latach zakończyli wczoraj samorządową przygodę, muszą szukać nowego zajęcia. Na rynku pracy argument „Byłem prezydentem” może nie wystarczyć. O przyszłości zawodowej przegranych w tegorocznych wyborach samorządowych z Kacprem Grabowskim, konsultantem firmy rekrutacyjnej rozmawia nasz reporter, Bartłomiej Paulus.

REKLAMA

Bartek Paulus: Samorządowiec z 8, 12, czy nawet 20 letnim doświadczeniem. Czy taka osoba może zaistnieć na rynku pracy?

Kacper Grabowski: Staż pełnienia funkcji samorządowej ma drugorzędne znaczenie. Punkt w CV "pełnienia funkcji publicznej w administracji" dla przyszłych pracodawców z sektora prywatnego jest zdecydowanie mniej istotny niż to, co jest w życiorysie przed tym okresem. Nie upatrywałbym tutaj jakiejś szczególnej szansy, że pełnienie funkcji samorządowej przekona następnego pracodawcę do tego, że jest to osoba wyróżniająca się na rynku pracy czy posiadająca unikalne umiejętności. Pracodawcy w tej chwili zwracają uwagę na doświadczenie i umiejętności związane ściśle z działalnością danej firmy.

Stanowiska menadżerskie dla byłych samorządowców? Pewnie o nich marzą.

Tutaj jeszcze większe znaczenie ma doświadczenie w danej branży. Takie stanowiska to przede wszystkim zarządzenie dużymi zespołami. Tutaj wartość zależy od roli, jaką pełniło się w samorządzie i zakresu obowiązków. Natomiast nie wydaje mi się, aby osoby pełniące funkcje samorządowe były szczególnie preferowane na stanowiska menadżerskie z racji sprawowania wcześniej władzy. Ważniejsze jest to, co robiły przed kadencją.

Zatem 12-letni staż na stanowisku prezydenta nie pomaga?

To bardzo specyficzny punkt CV. Rzadko występujący na rynku. Bardzo indywidualne będzie podejście przyszłych pracodawców do takich kandydatów. Część może poczytywać to jako dodatkowy atut. Na pewno nie obejdzie się jednak bez kluczowych umiejętności i wiedzy. Często języki obce. Wykształcenie wyższe w danym kierunku. Czy staż pracy w danej branży.

Jakie doświadczenia wyniesione z urzędu mogą pomóc w znalezieniu pracy?

Znajomość tematyki funduszy unijnych, które są w samorządach obecne. Umiejętności związane z pozyskiwaniem środków czy pisaniem wniosków mogą zaprocentować u przyszłego pracodawcy. Fundusze unijne są wykorzystywane w wielu branżach. Wiedza nabyta w czasie pracy w samorządzie może się przydać.
Praca w samorządzie to także kontakty z biznesem. Pewna kultura biznesowa, rozumienie mechanizmów, procesów decyzyjnych czy kreowania oferty - te umiejętności również mogą zaprocentować w nowym miejscu pracy. Biznes wszędzie jest podobny.

Rozpoznawalność danej osoby może być kusząca dla firmy?

Tutaj sytuacja jest dosyć skomplikowana. Jeżeli mówimy o samorządowcach niewybranych, yo z punktu widzenia pracodawcy zapala się światełko z pytaniem, dlaczego ta osoba nie została wybrana. Szczególnie jeżeli przez kilka kadencji pełniła funkcję. Pytanie jest, jak zmieniły się nastroje w danej społeczności, że ta osoba nie zdobyła tym razem mandatu. Tutaj zainteresowanie może być małe. Jeżeli jednak kandydat wciąż cieszy się dobrą opinią, to rozpoznawalność może być atutem.

W CV wystarczy wpis - byłem prezydentem, burmistrzem, wójtem?

To nie wystarczy. Byli samorządowcy powinni wpisać zakres obowiązków czy szczególne osiągnięcia. To da dopiero obraz danego kandydata.

Byli samorządowcy mogą mieć podobne problemy ze znalezieniem pracy jak statystyczny Kowalski?

Może tak być. Ciężko mówić o byłych samorządowców jako o jednej grupie zawodowej. Każdy kandydat jest inny. Łączy ich tylko fakt sprawowania funkcji. Wszystko zależy od tego co robili przed kadencją i czy elastycznie podchodzą do rynku pracy. Na pewno nie będzie to łatwa sprawa. Jednak absolutnie nie zostawiałbym tych osób bez szans.